Kuriozalny punkt kończy mecz Resovii
Kibice siatkówki uwielbiają, gdy spotkanie kończone jest mocnym akcentem: asem serwisowym lub efektownym atakiem. W spotkaniu Asseco Resovii Rzeszów z GKS Katowice w ćwierćfinale Pucharu Polski było zupełnie inaczej. Mistrzowie Polski decydujący punkt zdobyli w kuriozalnej sytuacji...
Siatkarze z Rzeszowa pewnie wygrali dwa pierwsze sety w starciu z GKS Katowice, również w trzeciej partii ogrywali ambitnych rywali. Po przestrzelonej zagrywce Filipa Bieguna mistrzowie Polski mieli piłkę meczową przy stanie 19:24. Katowiczanie obronili się w kolejnej akcji, po zepsutej zagrywce Pasów. Decydujący punkt podopieczni Andzeja Kowala wywalczyli w przedziwnych okolicznościach.
Puchar Polski: Resovia gromi ambitną drużynę z Katowic
Po mocnej zagrywce Tomasza Kalembki rzeszowianie mieli kłopoty z przyjęciem. Doszło do nieporozumienia pomiędzy Nikołajem Penczewem i Fabianem Drzyzgą, w efekcie którego Bułgar musiał sposobem dolnym przebić piłkę na stronę rywali. Wydawało się, że takie zagranie otworzy rywalom szansę na kontynuowanie akcji, tymczasem katowiczanie patrzyli jak zahipnotyzowani na wpadającą w pole piłkę...
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów pewnie pokonali GKS Katowice 3:0 (25:14, 25:19, 25:20) i zameldowali się w półfinale Pucharu Polski.
Kuriozalny punkt Pasów w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze