Wykonawca rzutu wolnego przybrał pozycję a'la Roberto Carlos i na tym podobieństwa się kończą. Kiedy nadszedł moment strzału zaczęło się całe nieszczęście czarnoskórego gracza. Piłka krótko mówiąc nie posłuchała się strzelającego i przy próbnie uderzenia jej fałszem swój lot zakończyła na aucie zamiast w siatce.

 

 

 

KLIKNIJ I POLUB POLSATSPORT.PL NA FACEBOOKU!