Chmielewski: To był udany powrót. Jestem szczęśliwy
- Jestem bardzo szczęśliwy. Mam nadzieję, że kibicom też się podobało - mówił po znokautowaniu Svetlozara Savova Antoni Chmielewski, dla którego była to pierwsza walka dla KSW od 2012 roku.
Mateusz Borek: To był najbardziej spektakularny powrót do organizacji KSW, jaki widziałem na oczy.
Antoni Chmielewski: Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że podobało się też kibicom.
Wydawało się, że jesteś lekko zamroczony tym ciosem Bułgara. Ale potem pokazałeś to, co potrafisz najlepiej. Judo. Błyskawiczne sprowadzenie rywala i ta fantastyczna akcja, która skończyła pojedynek.
No udało się. "Odleciał" już chyba od razu po tym sprowadzeniu, bo, jeśli dobrze pamiętam, przy ostatnich ciosach był nieprzytomny.
To była taka oferta last minute. Miałeś walczyć gdzie indziej, ale zadzwonili właściciele federacji KSW i jesteś dziś na Torwarze. Musiałeś się zmierzyć z młodym przeciwnikiem, który ciągle się rozwija. To nie była łatwa przeszkoda.
Zdecydowanie. W dodatku - dopiero teraz mogę powiedzieć - miałem kontuzję barku. Przez osatnie pięć dni był jednak cały czas masowany i jakoś doszedłem do siebie. Jestem szczęśliwy.
Rozmowę z Antonim Chmielewski obejrzysz w załączonym materiale wideo.
Przegapiłeś transmisję? Nic straconego! Archiwum znajdziesz TUTAJ!
Przejdź na Polsatsport.pl