Sowiński: Mój rywal musiał pomagać mamie nosić zakupy...
Wiedziałem, że będę miał przewagę zasięgu, ponieważ widziałem, że jest niższy ode mnie i myślałem, iż będę miał dłuższe ręce. Okazało się, że owszem jest niższy, ale ma nienaturalnie długie ręce i nie miałem aż takiej przewagi zasięgu. Chyba pomagał mamie nosić zakupy i mu się tak wydłużyły - powiedział w rozmowie z Polsatsport.pl Artur "Kornik" Sowiński o Jacarezinho, którego pokonał na gali KSW 34: New Order.
Mateusz Borek: "And still" - to było najistotniejsze, żeby to usłyszeć po walce. Duże gratulacje, bo to jest zawsze wielkie obciążenie, ta pierwsza obrona pasa.
Artur Sowiński: Czy ja wiem, czy obciążenie. Raczej ekscytacja. Po raz pierwszy broniłem pasa i mamy go. Pas jest nasz!
Okazało się, że dystansowanie i lewa ręka to był klucz w tym pojedynku, bo ten rywal naprawdę był silny.
Wiedziałem, że będę miał przewagę zasięgu, ponieważ widziałem, że jest niższy ode mnie i myślałem, iż będę miał dłuższe ręce. Okazało się, że owszem jest niższy, ale ma nienaturalnie długie ręce i nie miałem aż takiej przewagi zasięgu. Chyba pomagał mamie nosić zakupy i mu się tak wydłużyły.
Z czymś jeszcze miałeś tutaj szczególne problemy, jeśli chodzi o to co pokazał nam w klatce Fabiano?
Myślałem, że po pierwszej rundzie będzie łatwiejszy, że "zdechnie", ale nie "zdechł".
Cała rozmowa z Arturem "Kornikiem" Sowińskim w załączonym materiale wideo.
Przegapiłeś transmisję? Nic straconego! Archiwum znajdziesz TUTAJ!
Przejdź na Polsatsport.pl