Kobylińska: Szkoda, że nie gramy w Polsce

Inne

Ponad trzy miesiące temu graliśmy z Rosjankami na mistrzostwach świata w Danii. Wtedy, po istnym horrorze ograliśmy typowaną do złotego medalu Sborną 21:20, a bohaterką spotkania była Monika Kobylińska. - Najważniejsze jest to, że wierzymy, że możemy wygrać z mocnymi zespołami. Mamy tą pewność siebie, a to dodaje nam skrzydeł, dzięki czemu wygrywamy ciężkie mecze - mówi Kobylińska.

Teraz zmierzymy się z Rosją na turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich. Spotkanie z Rosjankami już w piątek i Polki nie myślą nawet o tym, że mogłyby zainaugurować turniej przegraną z gospodyniami. O dobry wynik zadbać ma między innymi Kobylińska, która w ostatnich miesiącach wyrosła na gwiazdę kadry Kima Rasmussena.

 

Paweł Ślęzak: W wyjazdowym meczu z Węgierkami w osłabieniu grałyście wariant "z koszulką" i dwa razy akcje Wam nie wyszły. Nadal będziecie próbowały wycofywać bramkarkę w osłabieniu?

Monika Kobylińska: Ćwiczymy te rzeczy na treningu, dlatego myślę, że będzie lepiej. Czy trener zdecyduje się zaryzykować takie zagranie na turnieju w Rosji - tego nie wiem. Z dnia na dzień wychodzi to jednak coraz lepiej, dlatego możemy spróbować.

Co pokazały te dwa mecze z Węgierkami? Może to, że mimo przegrywania trzema, czterema bramkami dochodziłyście rywalki?

Najważniejsze jest to, że wierzymy, że możemy wygrać z mocnymi zespołami. Mamy tą pewność siebie, a to dodaje nam skrzydeł, dzięki czemu wygrywamy ciężkie mecze. Dostajemy się do kolejnych wielkich imprez albo jesteśmy bardzo blisko tego. Zwycięstwa budują cały zespół, atmosferę.

Z Karoliną Kudłacz-Gloc będziecie silniejsze?

Zdecydowanie tak, chociaż każda dziewczyna, która tutaj jest daje z siebie wszystko i wnosi dużo do drużyny. Na pewno Karolina nam pomoże, ale inne zawodniczki godnie ją zastąpiły.

Ty byłaś bohaterką spotkania z Rosją w ćwierćfinale MŚ w Danii, dlatego pewnie znasz sposób na ten zespół...

Dopiero od wtorku skupiamy się na tym zespole, bo wcześniej miałyśmy Węgierki. Ciężko jest powiedzieć, jaki jest sposób na Rosję. My gramy swoją piłkę ręczną opartą na mocnej obronie i wtedy będzie można pomyśleć o szybkich atakach czy ataku pozycyjnym.

Z Rosją będzie ciężko wygrać na ich terenie?

To dla nich duże wzmocnienie. My na pewno trochę żałujemy, że ten turniej nie odbywa się w Polsce, przy naszych kibicach. To naprawdę wspaniałe uczucie, gdy kibice śpiewali hymn na meczu z Węgierkami w Koszalinie.

 

Transmisje turnieju w Astrachaniu na sportowych antenach Polsatu!

Cały wywiad w załączonym materiale wideo.

Paweł Ślęzak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie