Gawlik: Cały zespół jest pogrążony w smutku
Weronika Gawlik była najjaśniejszym punktem reprezentacji Polski szczypiornistek podczas turnieju w Astrachaniu. - Ciężko jest się cieszyć ze swojej postawy, z kilku odbitych piłek, jeśli wynik nie zadowala całego zespołu. Oczywiście jest to mały plusik, ale na chwilę obecną to dominuje wielki żal i cały zespół jest pogrążony w smutku - powiedziała bramkarka kadry po przylocie do Polski.
Paweł Ślęzak: Mimo tego, że nie awansowałyście na igrzyska to ze swojej postawy chyba możesz być zadowolona, bo zagrałaś niesamowicie w dwóch pierwszych meczach...
Weronika Gawlik: Ciężko jest się cieszyć ze swojej postawy, z kilku odbitych piłek, jeśli wynik nie zadowala całego zespołu. Oczywiście jest to mały plusik, ale na chwilę obecną to dominuje wielki żal i cały zespół jest pogrążony w smutku.
Te marzenia o Rio legły już po pierwszym meczu, w którym dałyście z siebie naprawdę wszystko?
Nie podchodziłyśmy do tego w ten sposób. Wiedziałyśmy, że mecz ze Szwecją też jest do wygrania, że potrafimy się podnieść. Z Rosją to nie była sromotna porażka, naprawdę dotrzymywałyśmy im kroku. Walczyłyśmy jak równy z równym i ostatnie minuty zadecydowały o zwycięstwie rywalek. Natomiast ze Szwecją zabrakło nam faktycznie tej siły. Układ meczów był dla nas niesprzyjający, bo najpierw straciłyśmy bardzo dużo energii na mecz z Rosją i ze Szwecją niestety mogło zabraknąć sił.
Jakie plany na święta?
Na pewno wypocząć. Będzie to bardzo krótki okres, bo mamy już w głowach grę w Pucharze Polski. Te święta są tylko takim krótkim oddechem między meczami.
Czyli nie najesz się przy stole?
Nie przejem się, ale nabiorę energii!
Cały wywiad w załączonym materiale wideo.
Komentarze