Grosicki: Dziś wychodziło mi wszystko

Piłka nożna

"Zdobyłem dwa gole, zaliczyłem asystę, ale to jeszcze nic nie oznacza. Dalej na treningach muszę walczyć o swoje i udowadniać, że warto na mnie stawiać" - powiedział po meczu Polska - Finlandia zdobywca dwóch bramek Kamil Grosicki.

Po meczu Polska - Finlandia (5:0) powiedzieli:

 

Kamil Grosicki: "Cieszę się, że mi dzisiaj wszystko wychodziło. Zdobyłem dwa gole, zaliczyłem asystę, ale to jeszcze nic nie oznacza. Dalej na treningach muszę walczyć o swoje i udowadniać, że warto na mnie stawiać. Muszę walczyć, aby za dwa miesiące ponownie znaleźć się w kadrze. Jeżeli chodzi o drugiego gola, to wcześniej spojrzałem na Bartka Salamona i on właśnie rzucił mi długą piłkę za plecy obrońców. Rozpędziłem się, dobrze zabrałem z piłką, minąłem bramkarza i trafiłem do pustej bramki. Cieszę się, że to tak fajnie wyszło".

 

Artur Boruc: "Było to bardzo dobre spotkanie w naszym wykonaniu. Wynik 5:0 mówi sam za siebie. Nie straciliśmy bramki z czego też się bardzo cieszę. Jest takie stare porzekadło, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. My dzisiaj nie pozwoliliśmy Finom na za dużo. Trener może mieć nie lada ból głowy, bo przyjechało kilku zawodników, którzy dawno nie dostali powołania i pokazali się z bardzo dobrej strony. Ale po to właśnie się przyjeżdża na zgrupowania, aby się pokazać z jak najlepszej strony i walczyć o swoje. Myślę, że nie będziemy mieli dużego problemu, aby dobrze wyglądać też we Francji".

 

Piotr Zieliński: "Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i stworzyliśmy ciekawe widowisko dla kibiców. Założenia były takie, aby od początku przejąć inicjatywę i kontrolować grę. To nam się udało. Wszyscy wiemy po co tu przyjechaliśmy. Każdy chce przekonać do siebie selekcjonera, bo każdy z nas chce pojechać na mistrzostwa do Francji. Ci, co grali pokazali się z bardzo dobrej strony, a przecież są jeszcze zawodnicy, których zabrakło na tym zgrupowaniu, a na pewno będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu na Euro. Cieszę się, że dobrze zaprezentowali się Paweł Wszołek i Bartosz Salamon, bo to moi dobrzy koledzy. Nic tylko się cieszyć i patrzeć z optymizmem w przyszłość. Przyjeżdżają Serbowie i przegrywają, przyjeżdżają Finowie i też przegrywają".

 

Michał Pazdan: "Mamy powody do zadowolenia, bo zagraliśmy dobrze w ofensywie, ale też w defensywie. Finlandia miała co prawda sytuacje, ale nie były to czyste okazje do zdobycia gola. Zdobyliśmy pięć goli i to robi wrażenie, bo w meczach międzypaństwowych niezależenie, z jakim się gra przeciwnikiem, nie jest łatwo zdobyć pięć goli. Ten mecz i ten z Serbią pokazuje, że utrzymujemy dyspozycję z eliminacji do Euro i to też jest powód do zadowolenia. Gdy mam możliwość zaprezentowania się w reprezentacji, to robię zawsze wszystko, aby wypaść jak najlepiej. I tak pewnie jest z każdym z nas. Zagrałem dzisiaj z Kamilem Glikiem na środku obrony i wypadło to chyba nieźle. My już nawet nie musimy sobie za wiele podpowiadać, bo w większości sytuacji rozumiemy się bez słów. Na pewno trener Nawałka będzie miał pozytywny ból głowy z wyborem kadry na Euro. Ale to chyba nie jest powód do zmartwień dla kibiców?".

 

Filip Starzyński: "Jestem w miarę zadowolony ze swojej gry, ale moje odczucia są nieistotne, bo najważniejsze, co powie trener. W ogóle jako cały zespół zaprezentowaliśmy się nieźle. Mieliśmy grać pressingiem, prowadzić grę i to nam się udawało. Finowie, zwłaszcza w pierwszej połowie, niewiele mogli zdziałać. Byłem zaskoczony powołaniem, ale jak każdy inny zawodnik, ja też marzyłem o grze w kadrze, bo po to się trenuje, aby móc się znaleźć w narodowej reprezentacji. Przed spotkaniem nie odczuwałem stresu, ale pozytywną energię. Teraz dalej muszę dobrze pracować w klubie, dbać o formę, aby dać powody trenerowi do kolejnych powołań".

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie