Wiśniewski: Najważniejsze, że wyłączyliśmy Łazarowa
Mieliśmy prostą taktykę - trzeba było go po prostu wyłączyć. I tak rzucił sporo bramek - głównie z rzutów karnych i wtedy, gdy Macedonia grała w przewadze. Ale po części jednak udało się go nam zneutralizować. W dużej mierze właśnie dzięki temu wygraliśmy - powiedział po piątkowej wygranej z Macedonią (25:20), która zbliżyła Polaków do igrzysk w Rio de Janeiro, Adam Wiśniewski.
Szymon Rojek: Gdzieś tak od 10 lat cała Europa zastanawia się, jak zatrzymać Kiryła Łazarowa. A to okazuje się całkiem proste - wystarczy postawić obok niego Adama Wiśniewskiego.
Adam Wiśniewski: Walczył cały zespół. Mieliśmy prostą taktykę - trzeba było go po prostu wyłączyć. I tak rzucił sporo bramek - głównie z rzutów karnych i wtedy, gdy Macedonia grała w przewadze. Ale po części jednak udało się go nam zneutralizować. W dużej mierze właśnie dzięki temu wygraliśmy.
To z uwagi na dynamikę, szybkość i skoczność Łazarowa grałeś dzisiaj na "dwójce"? Czy jest to już twoja pozycja docelowa?
Dzisiaj akurat Przemek Krajewski był rozgrywającym. On jest troszkę mniejszy, szybszy i wydaje mi się, że to dla niego optymalna pozycja. Mi pozostało bronić na "dwójce". Ale to żadna nowość - w klubie przecież też tam gram.
Zostały jeszcze Chile i Tunezja. Patrząc na układ sił w tej naszej grupie eliminacyjnej, wydaje się, że najważniejsze już zrobiliście. Powinno być tylko łatwiej.
No tak, ale musimy utrzymać koncentrację. Nie zastanawiam się jeszcze nad Tunezją, w sobotę gramy z Chile i to na nich skupiamy całą uwagę. Trzeba po prostu wygrać następny mecz.
Całą rozmowę z Adamem Wiśniewskim obejrzysz w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze