Łzy Skry, szczęście Resovii, dominacja ZAKSY. Podsumowanie PlusLigi
We wtorek zakończyła się faza zasadnicza ekstraklasy siatkarzy. Najgorzej wspominać będzie ją PGE Skra Bełachatów, która finał przegrała... jednym setem. Cieszą się obrońcy tytułu Asseco Resovia Rzeszów, a wielkie marzenia ma ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Tegoroczne rozgrywki PlusLigi zostały przemodelowane na potrzeby kadry Stephane'a Antigi, która walczy o olimpijską kwalifikację. Dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej - ZAKSA i Resovia powalczą o złoty medal. Rywalizacja toczyć się będzie do trzech zwycięstw.
"Przed sezonem uznałbym grę w finale za wielki sukces. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i teraz chciałbym więcej. Srebro jest sukcesem, ale chcemy walczyć o złoto, bo mamy za sobą bardzo trudny sezon i wiele ciężkiej pracy za nami. Stać nas na to, by wywalczyć złoto" - powiedział PAP prezes kędzierzyńskiej drużyny Sebastian Świderski.
ZAKSA zdominowała ligę, a francuski rozgrywający zespołu Benjamin Toniutti był najczęściej - dziewięć razy - wybierany w PlusLidze na MVP (najbardziej wartościowego zawodnika). W 26 spotkaniach ponieśli zaledwie trzy porażki - dwukrotnie z Lotosem Trefl Gdańsk i raz ze Skrą.
Wydawałoby się zatem, że Resovia jest dla nich lepszym rywalem. "Nie podchodzimy do tego w ten sposób, bo doskonale wiemy, że jesteśmy drużyną mniej doświadczoną i mamy szacunek do rywala" - dodał Świderski.
ZAKSA po raz ostatni po złoto sięgnęła w sezonie 2002/03, występując wówczas jeszcze pod nazwą Mostostal Azoty.
Resovia może mówić o sporym szczęściu. Korespondencyjna wojna o miejsce w finale toczyła się ze Skrą do ostatniej kolejki. Ostatecznie bełchatowianie okazali się słabsi... jednym setem.
"Trochę niespodziewanie okazało się, że taka liga może być bardzo ciekawa, a okrojone play off nie muszą oznaczać nudy. Jak dla mnie ekstraklasa trzymała nas w napięciu do ostatniej chwili. A w finale? Trudno wskazać faworyta, dlatego czekają nas prawdziwe siatkarskie emocje" - skomentował PAP były reprezentant kraju Piotr Gruszka.
Zawodnicy Skry mocno przeżyli przegraną, ale zgodnie mówili, że to nie w ostatnim meczu stracili szansę walki o złoto, a znacznie wcześniej. Także zamieszanie w drużynie im nie pomogło. Nagle zwolniony został hiszpański trener Miguel Angel Falasca, a zastąpił go Francuz Philippe Blain. Media dużo pisały o konflikcie w szatni, choć oficjalnie nikt nie chciał tego komentować.
Teraz przyjdzie im gra o brąz. Rywalem będzie Lotos Trefl Gdańsk. Bilans ich spotkań w tym sezonie jest na remis. Raz wygrali gdańszczanie, raz bełchatowianie.
Trudno za to mówić o emocjach w dolnej części tabeli. Odkąd zamknięto ligę i nie ma z niej spadków, zespoły z dalszych miejsc mogą spać spokojnie i często widać mniejsze zaangażowanie.
"I tak było też tym razem. Wyraźnie brakuje już niektórym drużynom powietrza, mecze rozgrywane są bez emocji. To nie jest dobre dla ligi" - powiedział wicemistrz świata (2006) i mistrz Europy (2009) Gruszka. Najsłabszą drużyną PlusLigi okazał się MKS Będzin, który wygrał tylko pięć meczów.
Najlepiej punktującym zawodnikiem sezonu zasadniczego był Bartosz Kurek. Atakujący Resovii zdobył 485 punktów w 25 spotkaniach. Zdeklasował on rywali, bo drugi w zestawieniu jest... Sławomir Jungiewicz z Effectoru Kielce (432).
Przejdź na Polsatsport.pl