Liga Mistrzów: Barcelona za burtą! Bayern w półfinale!

Atletico Madryt pokonało FC Barcelona 2:0 i zagra w półfinale Ligi Mistrzów! Bohaterem biało-czerwonej części Madrytu bez dwóch zdań - Antoine Griezmann. Francuz zdobył obie bramki. Bayern też zagra w półfinale, ale w środowy wieczór zremisował z Benfiką Lizbona 2:2. Robert Lewandowski wszedł w 84. minucie.
Mecz w Madrycie dostarczył kibicom więcej emocji niż starcie w Portugalii, gdzie losy awansu rozstrzygnęły się w miarę wcześnie. Atletico i Barcelona rywalizowały o miejsce w półfinale praktycznie do samego końca.
Do 36. minuty w kolejnej fazie byli Katalończycy, którzy wygrali w pierwszym meczu u siebie 2:1. Jednak wówczas precyzyjnym uderzeniem głową popisał się Francuz Antoine Griezmann. Goście długo nie potrafili przedostać się w pole karne rywali, ale z czasem stawali się coraz groźniejsi. Tyle że w 88. minucie nadziali się na kontrę, a Andres Iniesta zatrzymał ją w rozpaczliwy sposób - dotykając piłki ręką we własnym polu karnym. Sędzia podyktował "jedenastkę", którą wykorzystał Griezmann.
Chwilę później do podobnej sytuacji doszło po drugiej stronie boiska - po dośrodkowaniu zawodnika Barcelony piłkę ręką zagrał obrońca Atletico. Jak pokazały telewizyjne powtórki, zrobił to w polu karnym, ale sędzia podyktował tylko rzut wolny tuż sprzed linii 16. metra. Do stałego fragmentu gry podszedł Argentyńczyk Lionel Messi, jednak jego strzał był minimalnie niecelny.
Dopiero drugi raz w ostatnich dziewięciu latach Barcelonie nie udało się awansować do półfinału LM. Poprzednio na drodze stanęło jej... Atletico, w sezonie 2013/2014. "Duma Katalonii" przeżywa wyraźny kryzys - w minionych trzech kolejkach hiszpańskiej ekstraklasy zdobyła tylko jeden punkt.
W Lizbonie niespodziewanie zaledwie kilka minut rozegrał Robert Lewandowski, który zasiadł tylko na ławce rezerwowych i wszedł na plac gry dopiero w końcówce. Taka sytuacja przydarzyła się Polakowi po raz pierwszy w trwającym sezonie tych rozgrywek. Zdobył w nich osiem goli.
W 27. minucie gości zaskoczył Meksykanin Raul Jimenez, który wyskoczył najwyżej do górnej piłki i skierował ją do siatki, mimo że miał koło siebie dwóch obrońców. W tym momencie stan dwumeczu został wyrównany. Jednak radość Benfiki trwała krótko - w 38. minucie mocnym strzałem sprzed pola karnego na 1:1 trafił Arturo Vidal. Chilijczyk zdobył także zwycięską bramkę w Monachium.
W tym momencie gospodarze potrzebowali jeszcze dwóch goli, aby awansować. Jednak kilka minut po przerwie to Bayern objął prowadzenie 2:1, a bramkę - ósmą w tym sezonie LM - zdobył Thomas Mueller. Benfica walczyła ambitnie i została za to nagrodzona w 76. minucie, kiedy precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Brazylijczyk Talisca. Remis 2:2 bardziej zadowalał jednak ekipę gości, która nie tylko awansowała do dalszej rundy, ale też nigdy w historii nie przegrała meczu z tym rywalem.
We wtorek do najlepszej czwórki tegorocznej edycji Champions League zakwalifikowali się Real Madryt i Manchester City. "Królewscy" odrobili dwubramkową stratę z Niemiec i pokonali u siebie VfL Wolfsburg 3:0, a wszystkie gole strzelił Cristiano Ronaldo. Portugalczyk ma już 16 goli w trwającej edycji i 93 w karierze w LM.
Z kolei wicemistrz Anglii wyeliminował Paris Saint Germain. Wygrał w Manchesterze 1:0, a przed tygodniem w stolicy Francji było 2:2.
Losowanie par półfinałowych zaplanowano na piątek na godzinę 11.30.
Atletico Madryt - Barcelona 2:0 (1:0).
Bramki: Antoine Griezmann (36-głową, 88-karny).
Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy).
Atletico: Jan Oblak - Juanfran, Lucas Hernandez, Diego Godin, Filipe Luis - Saul Niguez, Gabi, Koke, Augusto Fernandez (90+3 Stefan Savic) - Yannick Ferreira-Carrasco (74. Thomas Partey), Antoine Griezmann (90. Angel Correa).
Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Dani Alves (64. Sergi Roberto), Gerard Pique, Javier Mascherano, Jordi Alba - Ivan Rakitic (64. Arda Turan), Sergio Busquets, Andres Iniesta - Lionel Messi, Luis Suarez, Neymar.
***
Benfica Lizbona - Bayern Monachium 2:2 (1:1).
Bramki: dla Benfiki - Raul Jimenez (27), Anderson Talisca (76); dla Bayernu - Arturo Vidal (38), Thomas Mueller (52).
Sędzia: Bjorn Kuipers (Holandia).
Benfica: Ederson - Andre Almeida, Victor Lindeloef, Jardel, Eliseu (88. Luka Jovic) - Eduardo Salvio (68. Talisca), Ljubomir Fejsa, Pizzi (58. Goncalo Guedes), Renato Sanches, Mehdi Carcela-Gonzalez - Raul Jimenez.
Bayern: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Joshua Kimmich, Javi Martinez, David Alaba - Arturo Vidal, Xabi Alonso (90. Juan Bernat), Thiago Alcantara - Douglas Costa, Thomas Mueller (84. Robert Lewandowski), Franck Ribery (90+2. Mario Goetze).
***
TWITTER PO MECZACH:
Uwielbiam Barce, ale... Serce miłośnika futbolu raduje historia Atletico z 2014 i obecna! Giganci idei, a nie kasy pic.twitter.com/n2BAGMrtJS
— Roman Kołtoń (@KoltonRoman) 13 kwietnia 2016
Simeone jest wielki. Atletico jest wielkie. Emocje piekne.
— Mateusz Borek (@BorekMati) 13 kwietnia 2016
W 87 Simeone zaczynał karierę piłkarską, a trenerską kończył Lorenzo, Argentyńczyk, który wszedł z Atletico do finału w 74. Reinkarnacja :)
— Marek Wawrzynowski (@M_Wawrzynowski) 13 kwietnia 2016
Szanuję Atletico, ale zawsze mnie będzie bolało jak artyści przegrywają z cudownymi rzemieślnikami. Za dużo meczów za dużo przelotów.
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) 13 kwietnia 2016
Nic mi lepszego do głowy nie przychodzi: CHWAŁA ZWYCIĘŻONYM !
— Janusz Basałaj (@BasalajJanusz) 13 kwietnia 2016
No więc kto wg Was faworytem do wygrania Ligi Mistrzów?
— Michał Pol (@Polsport) 13 kwietnia 2016
Javier Martinez w skoku wzwyż mógłby spokojnie konkurować z Arturem Partyką.
— Przemysław Iwańczyk (@Iwanczyk_P) 13 kwietnia 2016
Przejdź na Polsatsport.plJestem po kieliszku Porto,zamyśliłem się.Pozdrawiam.
— Andrzej Strejlau (@A_Strejlau) 13 kwietnia 2016
