Bełchatowskie tsunami zalało Gdańsk! PGE Skra na podium PlusLigi
W trzecim starciu o brązowy medla PlusLigi siatkarze Lotosu Trefla Gdańsk przegrali z PGE Skrą Bełchatów 0:3. Podopieczni Philippe Blaina zdecydowanie, bez straty seta wygrali również dwa pierwsze mecze i w trzecim spotkaniu rozegranym w Ergo Arenie przypieczętowali sukces.
"Przyjechaliśmy tutaj, aby zakończyć rywalizację i chcemy to zrobić jak najszybciej. Wierzymy, że może to się stać już w we wtorek. Bardzo chcielibyśmy zagrać tak, jak w Bełchatowie i zakończyć nasz pojedynek już w Gdańsku" – mówił przed spotkaniem z Lotosem Treflem libero PGE Skry Kacper Piechocki. Siatkarze z Bełchatowa, którzy pechowo - w ostatniej kolejce spotkań - pożegnali się z marzeniami o grze w wielkim finale, w pełni wykorzystali atut własnego parkietu i zdecydowanie wygrali dwa pierwsze mecze o brązowy medal.
W pierwszym spotkaniu jedynie w premierowej odsłonie podopieczni Andrei Anastasiego postawili rywalom wysoko poprzeczkę, w kolejnych na parkiecie dominowali gospodarze, którzy wygrali 3:0 (26:24, 25:15, 25:21). W meczu numer dwa różnica była jeszcze wyraźniejsza. Bełchatowianie wręcz rozgromili rywali 3:0 (25:13, 25:10, 25:21), dominowali w każdym elemencie, a szczególnie widoczna była przewaga w polu serwisowym (punkty zdobyte bezpośrednio z zagrywki: 13-1!). W efekcie, siatkarze PGE Skry do zdobycia brązowego medalu PlusLigi i wywalczenia szansy gry w Lidze Mistrzów potrzebowali już tylko jednego zwycięstwa.
Spotkanie w Ergo Arenie rozpoczęło się od dominacji ekipy z Bełchatowa. Po asie serwisowym Mariusza Wlazłego gospodarze przegrywali już 1:6, na pierwszej przerwie 3:8. W dalszej części tej odsłony gospodarze nie byli w stanie nawiązać walki z rywalami, mieli ogromne problemy z przyjęciem, dokładali rywalom punkty popełniając błędy własne. Bełchatowianie powiększali przewagę (7:16, 9:19) i w końcówce kontrolowali sytuację na parkiecie. Nicolas Uriarte asem serwisowym dał Skrze piłkę setową, a skuteczny blok bełchatowian w kolejnej akcji zakończył tę wyjątkowo jednostronną partię.
Drugi set miał bardziej wyrównany przebieg, ale tylko na początku, gdy wynik oscylował wokół remisu (7:8). W środkowej części seta ekipa z Bełchatowa znów odskoczyła rywalom (13:16). Z akcji na akcję gra bełchatowian rozkręcała się, i można było odnieść wrażenie, że podopieczni Philippe Blaina bawią się z rywalami, prezentując efektowną siatkówkę. Wynik tej partii na 19:25 ustalił skutecznym atakiem Facundo Conte. W trzeciej odsłonie bełchatowianie dopełnili formalności. na pierwszej przerwie gospodarze przegrywali 2:8 po asie serwisowym Nicolasa Marechala, później dwa asy dołożył również Facundo Conte (6:13). Końcówka znów bez wielkich emocji: Karol Kłos wywalczył dla swej drużyny piłkę meczową i zakończył rywalizację o podium PlusLigi atakiem z przechodzącej piłki (17:25). "Bełchatowskie tsunami zalało Gdańsk" - podsumował to spotkanie komentator Polsatu Sport Jerzy Mielewski.
Siatkarze PGE Skry po raz drugi z rzędu stanęli na najniższym podium ekstraklasy. Obok brązowych medali PlusLigi wywalczyli również szansę gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. MVP: Nicolas Uriarte.
#BrązJestNasz 🐝🔥👊 pic.twitter.com/oD55Yy94wp
— PGE Skra Bełchatów (@_SkraBelchatow_) 26 kwietnia 2016
Trzeci mecz rywalizacji o brązowy medal PlusLigi:
PGE Skra Bełchatów - Lotos Trefl 3:0 (25:11, 25:19, 25:17)
Lotos Trefl: Marco Falaschi, Wojciech Grzyb, Mateusz Mika, Artur Ratajczak, Damian Schulz, Sebastian Schwarz - Piotr Gacek (libero) - Miłosz Hebda, Przemysław Stępień, Murphy Troy
PGE Skra: Facundo Conte, Karol Kłos, Srecko Lisinac, Nicolas Marechal, Nicolas Uriarte, Mariusz Wlazły - Kacper Piechocki (libero).
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 3-0 (3:0, 3:0, 3:0) dla PGE Skry Bełchatów.
Przejdź na Polsatsport.pl