Show w Kędzierzynie-Koźlu! Miasto powitało mistrzów Polski!

Kibice Zaksy witali wracających w środę z Rzeszowa po wtorkowym finale zawodników już przy wjeździe do miasta. Czekali na nich w samochodach przystrojonych proporczykami i szalikami klubu. W ruch poszły też klaksony, którymi fani siatkówki obwieszczali mieszkańcom przejazd złotych medalistów. Flagi klubu i miasta oraz banery pojawiły się też na ulicach Kędzierzyna-Koźla, przymocowane do latarni. Na tablicy wjazdowej do miasta umieszczono informację o zdobytym we wtorek tytule.

 

Pod Halą Azoty na siatkarzy w środowe popołudnie czekało kilkuset kibiców w koszulkach, szalikach, z flagami i wuwuzelami. Skandowali „Mistrz, Mistrz Kędzierzyn” albo „Dziewięć zero” nawiązując do wyniku w setach, jakim ZAKSA wygrała w finale z Asseco Resowią Rzeszów, trzykrotnie pokonując rywala 3:0. Były też klubowe przyśpiewki, spora ilość konfetti i litry szampana, którymi zawodnicy oblewali się nawzajem. Kilka kolejnych butelek w trakcie przywitania cieszący się ze zwycięstwa Grzegorz Bociek wylał na głowy trenerów, prezesa klubu czy prezydent Kędzierzyna-Koźla i byłej prezes Zaksy Sabiny Nowosielskiej.

 

Hej Kędzierzyn!

 

Wśród witających Zaksę w Hali Azoty pojawili się też bliscy zawodników, szkoleniowców i władz klubu, m.in. mama prezesa klubu Sebastiana Świderskiego - Jadwiga. Ubrana była w specjalnie na tę okazję przygotowaną koszulkę z rysunkiem przedstawiającym Świderskiego, na której wypisano dwie daty: rok 2003, w którym kędzierzyński klub po raz ostatni sięgnął po mistrzostwo Polski i rok 2016. Był też na koszulce nr 13. „Ta koszulka symbolizuje mojego syna, który grał z trzynastką jako zawodnik. Trzynaście lat temu zdobywał złoto w naszym klubie jako zawodnik, a teraz jako prezes” – wyjaśniła i przyznała, że jest dumna z syna. „Nie wiem czy to można opisać, jak bardzo” - dodała.

 

Kibiców po polsku w hali powitał włoski trener Zaksy Ferdinando „Fefe” de Giorgi. „Jestem bardzo zadowolony. Po wielu latach mamy złoto” – powiedział nienaganną polszczyzną. Rozgrywający ekipy Benjamin Toniutti zaintonował jedną z najbardziej znanych przyśpiewek kibiców „Hej Kędzierzyn”, a libero zespołu Paweł Zatorski dziękował im, że byli z Zaksą. „Bardzo nam pomagaliście w tym sezonie - zwłaszcza po tym bardzo trudnym dla nas czasie, jakim był sezon poprzedni. Wiem, że nie było nam wszystkim do śmiechu z tym, jak wtedy graliśmy i jak to wyglądało. Mam nadzieję, że to wynagrodziliśmy” – mówił Zatorski.

 

Nowe kontrakty?

Świderski podziękował natomiast m.in. b. prezesowi i założycielowi klubu siatkarskiego w Kędzierzynie-Koźlu Kazimierzowi Pietrzykowi. „Wszyscy dzisiaj pamiętają, że 13 lat temu zdobyliśmy złoto. Nie pamiętają już dwóch srebrnych i brązowego medalu wywalczonego w międzyczasie” – zaznaczył Pietrzyk. Przypomniał też, że przed 2003 rokiem zespół czterokrotnie był mistrzem Polski. „Cieszymy się i bawimy, a za chwilę ciężka praca przede mną i temat kontraktów. Myślę, że ten okres przepracujemy skutecznie” - powiedział dziennikarzom Świderski. Przyznał, że paru zawodnikom kończą się kontrakty, a kilku ma opcje ich przedłużenia. „Będziemy z każdym rozmawiać i informować o efektach na naszej stronie internetowej. Na pewno żadnej informacji nie puścimy, dopóki nie będę miał w szafce umowy”.

Jak zaznaczył, intencją klubu jest, by zespół grał dalej w tym składzie. „Czy uda nam się zatrzymać wszystkich zawodników – nie wiem. W przypadku większości zrobimy wszystko, by tak było. Natomiast do sakiewki należy sięgnąć trochę głębiej. Liga Mistrzów też nie jest za darmo, trzeba wyłożyć jakieś pieniądze. Włoskie przysłowie mówi, że prześcieradło jest takie samo i jak się je z jednej strony pociągnie, to gdzieś z innej trzeba zabrać. Będziemy to analizować” – podsumował.

 

Trener de Giorgi, pytany czy zostanie w Zaksie powiedział: „Myślę, że tak. Zaczęliśmy pewien projekt i idziemy do przodu”.

Przejdź na Polsatsport.pl