Świderski: ZAKSA znowu jest potęgą
Na kolejne mistrzostwo Polski kibice w Kędzierzynie-Koźlu czekali wiele lat. Pamiętali nawet godzinę zakończenia ostatniego finału, po którym ich siatkarze dostali złote medale. Już nie muszą czekać, m.in. dzięki Sebastianowi Świderskiemu, który kiedyś zdobywał tytuł jako zawodnik, a teraz jako prezes klubu.
Krzysztof Wanio: Ty jesteś szczególną postacią dzisiaj. Kibice z Kędzierzyna mi przypomnieli, że gdy zdobywaliście poprzednie mistrzostwo, kilkanaście lat temu, to ostatni mecz skończył się o 19:15. Popatrz, jak pamiętali. Wtedy byłeś gwiazdą na parkiecie, dziś też jesteś gwiazdą, ale z innej perspektywy. Co dla ciebie osobiście znaczy to mistrzostwo?
Sebastian Świderski: Po pierwsze, to gwiazdy stoją za moimi plecami, bo na pewno zasłużyli na to miano. Jesteśmy szczęśliwi: szybko, bez nerwów i co najważniejsze Kędzierzyn-Koźle stał się ponownie siatkarską stolicą Polski. Teraz ciężka praca przed nami, żeby budować mocny zespół na przyszły rok.
Czyim pomysłem było zatrudnienie Ferdinando Di Giorgiego? Ty się z nim znałeś z występów w lidze włoskiej, grałeś pod jego wodzą w Lube Banca. Obok ściągnięcia reprezentantów Francji to jest też chyba transfer sezonu?
To nazwisko przewijało się już jakiś czas temu. Wtedy Fefe wybrał opcję rosyjską, poszedł do Rosji i wrócił. Akurat w klubie szukaliśmy nowego trenera. Było kilka opcji, ale on był tą pierwszą. Dogadaliśmy się w miarę szybko, bo chcieliśmy, żeby miał czas na zbudowanie zespołu. Wiedzieliśmy, jaka jest sytuacja w klubie. Wiedzieliśmy, że będą duże zmiany w zespole. On tę drużynę budował od początku według własnego pomysłu. To jego wielki sukces, jego zasługa.
Cała rozmowa z Sebastianem Świderskim w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl