Nastula: Czekam na olimpijski medal
Mistrz olimpijski z Atlanty (1996) judoka Paweł Nastula chciałby, aby któryś z Polaków powtórzył jego sukces i podczas igrzysk w Rio de Janeiro wywalczył złoty medal w tej dyscyplinie: "Liczę, że po tylu latach przerwy wreszcie się to uda".
Przyznał, że śledzi poczynania judoków. „Obserwuję wyniki międzynarodowych zawodów i... dopinguję rodaków. Czekam z niecierpliwością, aż ktoś z biało-czerwonych stanie na olimpijskim podium. Nie chcę podawać konkretnych nazwisk, bo do końca mają trwa walka o kwalifikacje, a ja trzymam kciuki za każdego z naszych”.
Dodał, że w kibicowaniu nie jest sam, bowiem sporty walki mają w Polsce wielu miłośników. W jego ocenie rosnącym zainteresowaniem cieszą się mieszane sztuki walki (MMA). Trzykrotny mistrz Europy przygodę z tą dyscypliną rozpoczął w 2005 roku.
„Dla mnie wciąż numerem jeden jest judo, ale MMA pozwoliło mi spojrzeć na sporty walki z innej strony. Bardzo podoba mi się ta dyscyplina i aktualnie jestem pochłonięty organizacją gali” - zaznaczył.
Koordynowana przez niego impreza - MMA Nastula Cup PLMMA odbędzie się 21 maja w podwarszawskich Łomiankach. W jej programie znalazły się trzy walki amatorskie oraz 10 zawodowych, z udziałem zagranicznych sportowców.
„Gala będzie o tyle wyjątkowa, że zostanie przeprowadzona według zasad japońskiej organizacji Rizin, czyli legendarnego Pride, uważanego za najostrzejszą wersję MMA. Dla zawodników oznacza to m.in. długą 10-minutową pierwszą rundę, a dla widzów wielkie emocje. W hali ICDS Łomianki spodziewamy się kompletu tysiąca kibiców” - poinformował.
W opinii założyciela Profesjonalnej Ligi MMA (PLMMA) Mirosława Oknińskiego będzie to „najlepsza gala, w jakiej polscy widzowie mieli okazję uczestniczyć”.
„Takich walk jeszcze w naszym kraju nie było. Nowe zasady, międzynarodowa obsada - żaden widz nie będzie się nudził” - dodał.
Na macie stanąć mają m.in. Arkadiusz Jędraszka, Robert Wilkosz oraz dwukrotny mistrz organizacji RESPECT FC w wadze średniej oraz półciężkiej Marcin Naruszczka, który zmierzy się z Pawłem Brandysem.
„Nasze starcie to będzie krew, pot i adrenalina, a dla kibiców niezłe widowisko. Paweł jest młody i ambitny, ale ja nie pozostaję dłużny i mocno do tej walki się przygotowuję” - wspomniał Naruszczka.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze