Historia stoi murem za Realem Madryt. To najbardziej utytułowana drużyna w Europie. Dziesięć pucharów Ligi Mistrzów (dawniej Pucharu Europy) sprawia, iż "Królewscy" w tym aspekcie nie mają sobie równych. Początek obecnego sezony nie zapowiadał jednak sukcesów. Wysoka porażka z Barceloną na własnym terenie, dyskwalifikacja w Pucharze Hiszpanii spowodowały, iż klub pożegnał się z Rafaelem Benitezem. Wtedy też drużynę przejął Zenedine Zidane. Francuz odmienił oblicze zespołu. Ograł "Barcę" na Camp Nou, zajął drugie miejsce w lidze oraz awansował do finału Ligi Mistrzów ogrywając po drodze Romę, VfL Wolfsburg oraz Manchester City.
Teraz czas na ostatnie, najważniejsze spotkanie, a zarazem derby. W historii starć obu ekip przewaga "Los Blancos" jest znacząca, ale to ma chyba najmniejsze znaczenie. Największym zmartwieniem kibiców "Królewskich" może być Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w ostatnim okresie ćwiczył z mniejszym obciążeniem, ale Zidane zapewnia, że gwiazda Realu będzie gotowa w stu procentach na finał.
Podobnych zmartwień nie mają fani Atletico. Oni są dużo bardziej zdesperowani niż ich rywale. "Rojiblancos" jeszcze nigdy w swojej historii nie wygrali Ligi Mistrzów. Jak dotąd dwukrotnie grali w finale. W 1974 roku zremisowali z Bayernem Monachium 1:1, ale w powtórzonym meczu zostali rozbici przez Bawarczyków 0:4. Druga szansa narodziła się 40 lat później. Do 93. minuty Atletico prowadziło z Realem po golu Diego Godina. W ostatniej akcji spotkania wyrównał Sergio Ramos. W dogrywce istnieli już tylko "Królewscy", którzy strzelili trzy gole i odebrali triumf piłkarzom Simeone. Teraz czas na rewanż. Szkoleniowiec "Rojiblancos" powiedział ostatnio, że podoba mu się presja 113-letniej historii klubu. Czas pokaże, czy to "ciśnienie" pozytywnie wpłynie na grę Atletico.
Z jednej strony potencjał zarówno finansowy, jak i obecność niezliczonej ilości gwiazd powoduje, że to Real jest faworytem. Atletico jednak uwielbia sytuacje, w których mało kto na nich stawia. Tak było w ćwierćfinale z Barceloną, czy też w półfinale z Bayernem. Ponadto Simeone również ma w swojej tali kilka diamentów jak Antoine Griezmann, Koke czy też Fernando Torres. Ten ostatni zna już smak triumfu w Lidze Mistrzów. Wygrywał te rozgrywki w 2012 roku z Chelsea. Sobotni finał będzie ostatnim dzwonkiem dla "El Nino" do powrotu na piłkarski szczyt.
Finał Ligi Mistrzów Real Madryt - Atletico Madryt! Relacja na żywo na Polsatsport.pl od godziny 20:00.