Włoszczowska: Mam nadzieję, że Brazylia przyniesie mi szczęście
Maja Włoszczowska czasami przed ważnymi zawodami musiała drżeć o swoje zdrowie, bo przytrafiały jej się dramatyczne kontuzje. Z Brazylii ma jednak same dobre wspomnienia.
Aleksandra Szutenberg: Jak twoje zdrowie, jak twoja forma?
Maja Włoszczowska: Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze. Zdrowie mi dopisuje, forma już jest dobra, mam nadzieję, że w Rio będzie znakomita. Wyjeżdżam do Kolumbii, gdzie będę się przygotowywać w wysokich górach na wysokości 2500 m n.p.m. Bardzo wierzę w swój program przygotowań i mam nadzieję, że szczyt formy przyniesie mi on na igrzyska olimpijskie.
Forma formą, zdrowie zdrowiem, ale czy limit pecha w twojej karierze już został wyczerpany?
Pewien znajomy mi napisał, że takie pechowe wydarzenia są wpisane w moją kariere. Nie da się z nimi walczyć, pozostaje zaakceptować. Ostatnio obliczyłam, że zbliżam się do dwudziestolecia swojej kariery, a przez taki czas coś się musi wydarzyć, nie zawsze się będzie miało szczęście. Przez długi okres szczęście miałam, to potem musiał przyjść pech. Mam nadzieję, że karta się odwróci i szczęście będzie po mojej stronie w Rio. Z Brazylii mam bardzo dobre wspomnienia, na rekonesansie olimpijskim byłam druga. W tym roku, po zgrupowaniu w Kolumbii też się bardzo dobrze czułam. Mam nadzieję, że to moje pozytywne nastawienie do tego kraju da mi dużo szczęścia na miejscu.
Cała rozmowa z Mają Włoszczowską w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl