Kawęcki: Leżeć, odpoczywać i czekać na rezultaty
Jednym z pierwszych polskich sportowców, który doleciał do Rio jest wicemistrz świata w pływaniu. Radosław Kawęcki największą pracę ma już za sobą. – Teraz tylko leżeć w łóżku, odpoczywać i czekać na rezultaty – mówił w wywiadzie dla Polsatsport.pl przed wylotem do Brazylii. Aha, tym rezultatem ma być rekord Europy…
Aleksandra Szutenberg: Opalony, pytanie czy wypoczęty i zrelaksowany?
Radosław Kawęcki: Wypoczęty będę dopiero za dwa tygodnie, zrelaksowany jeszcze nie. Ciągle trenuję, ale może już nie tak intensywnie. Schodzę z obciążeń, regeneruję się. Jestem pozytywnie nastawiony i uśmiechnięty jak widać.
Jak forma?
Jak zawsze mówię, że forma rośnie. Zobaczymy , jak będzie za dwa tygodnie. Wtedy mam pierwszy ze swoich dwóch głównych startów – 100m grzbietem. Kilka dni później 200 metrów grzbietem, zaczynam prawie od pierwszego dnia.
Czy wcelujecie razem z trenerem ze szczytem formy, właśnie w ten punkt?
Myślę, że tak, bo mamy już lata praktyki. Wiemy, kiedy trzeba zacząć odpuszczać i zwolnić tempo.
Po co więc pojedziesz do Rio?
Po swoje marzenia i tak, jak każdy sportowiec, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik, jak najlepszy rezultat.
W Londynie w swoim debiucie byłeś czwarty, czy teraz będzie łatwiej?
Myślę, że tak. Jestem bardziej doświadczony, to już moje drugie igrzyska. Będzie mniej stresu, może lepszy obiekt. Myślę, że dla mnie jako zawodnika bardziej doświadczonego i cztery lata starszego będzie łatwiej.
Jak rozmawiałam z naszymi medalistami mistrzostw świata w żeglarstwie to zgodnie przyznawali, że nie wypada im mówić, że jadą do Rio po coś innego niż medal. Ty też jesteś aktualnym wicemistrzem świata…
Nie lubię mówić, po co jadę. Jadę po najlepszy wynik, chcę zrobić rekord Europy i pobić swoją życiówkę w końcu, bo od trzech lat nie pobiłem swoich wyników ani na 100 ani na 200 metrów. Jadę więc po to, żeby zrealizować swój cel.
Czy ten cel jest w Rio osiągalny?
- Myślę, że tak, bo nie miałem żadnych problemów zdrowotnych. Tylko przed mistrzostwami Europy w Londynie lekkie problemy ze stopą. Teraz już całe przygotowania przebiegły bez żadnych przeziębień i kontuzji, więc pozostaje mi już tylko leżeć w łóżku, odpoczywać i czekać na rezultaty.
Całą rozmowę z Radosławem Kawęckim obejrzysz w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl