Bogacka: Wszyscy chcą złoty medal, a mi przydałby się srebrny!
Nie wiem czemu wszyscy chcą to złoto. Zawsze ten srebrny medal jest o tyle fajniejszy, bo wiem, że mam jeszcze dużo możliwości. Jakoś na najwyższym stopniu podium moja nóżka nie chce stanąć - powiedziała w rozmowie dla Polsatsport.pl Sylwia Bogacka.
Karolina Owczarz: To już ostatnia prosta przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro. Czy kontuzja jest już w pełni wyleczona?
Sylwia Bogacka: Mam nadzieję, że taki uraz już się nigdy nie powtórzy. Na szczęście ta kontuzja pojawiła się już po igrzyskach w Londynie, ale ten etap mam już za sobą. Przede mną impreza w Rio i za cztery lata kolejny wyjazd na igrzyska olimpijskie.
W Londynie poszło Ci świetnie, ale może być jeszcze minimalnie lepiej. Jakie masz nastawienie przed igrzyskami w Rio de Janeiro?
Oczywiście zawsze może być lepiej. Jeszcze jedno srebro w kolekcji by się przydało, bo to jedno tak smutnie wygląda, najlepiej w drugiej konkurencji. Gdyby tak się stało to chyba pękłabym ze szczęścia.
To nie lepiej od razu celować w złoty medal?
Nie wiem czemu wszyscy chcą to złoto. Stanąć na najwyższym stopniu podium to dla mnie oznacza, że to już jest w pewnym sensie koniec. To jest taki moment, że dalej już nie ma czegoś więcej. Nie bardzo mnie to bawi i trochę smuci. Zawsze ten srebrny medal jest o tyle fajniejszy, bo wiem, że mam jeszcze dużo możliwości. Jakoś na najwyższym stopniu podium moja nóżka nie chce stanąć.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze