Bonk: Trenujemy na czysto. Jak zbadają nasze próbki za 5 czy 10 lat, dalej nic nie wykryją!
W Spale do igrzysk w Rio przygotowuje się brązowy medalista z Londynu – Bartłomiej Bonk. Skandal dopingowy go nie zszokował. – Dźwigam ciężary prawie 20 lat i wiem, co się dzieje w innych krajach – przyznaje w Od(s)powiedzi Olimpijczyka, po czym dodaje – My trenujemy na czysto. Jak zbadają nasze próbki za 5 czy 10 lat, dalej nic nie wykryją.
Tej rozmowy po prostu trzeba posłuchać. Próbując wybrać najciekawsze wypowiedzi Bartłomieja Bonka, wybrałam chyba wszystkie… Oto one:
„Jeden medal już mam, ale to są całkowicie inne zawody. Wiem, że ja będę walczył o medal, ale czy go przywiozę, to nie wiem. To pomost pokaże. Wiem, że teraz jestem w Spale, bardzo ciężko trenuję, robię wszystko, żeby się jak najlepiej przygotować do tych zawodów. Póki co jest nieźle. Dobrze to już wygląda na treningach, ale mamy jeszcze trzy tygodnie do startu, więc trzeba się sprężyć i maksymalnie przygotować profesjonalnie, tak jak to miało miejsce do tej pory. Przygotować do walki.”
„Nie wydaje mi się, że będzie łatwiej. Zawodnicy z całego świata przygotowują się pod kątem igrzysk olimpijskich. Ci, których nie będzie, to bardzo dobrze, że ich nie będzie, bo jak ktoś oszukuje, nie trenuje tak, jak my, cały czas pod opieką kontroli antydopingowej, to nie może go być. My trenujemy na czysto. Jesteśmy świadomi, że jak będziemy na kontroli antydopingowej i nasze próbki za pięć czy dziesięć lat będą badać, to dalej nic nie wykryją.”
„Nie byłem zszokowany, ja już dźwigam ciężary prawie 20 lat i wiem, co się dzieje w innych krajach, jak oni się szykują, na czym oni się szykują i że odpuszczają tylko na zawody, a tak poza tym nikt ich nie kontroluje. Nie byłem zszokowany. Po prostu wiedziałem ,że tak jest. Bardzo dobrze, że w końcu się ktoś za to wziął i walczy z tym.”
„Dawno, dawno temu, byłem młody i głupi… Wzięliśmy trampki i poszliśmy z dwoma kolegami z osiedla na siłownię. Po dwóch tygodniach z tej trójki zostałem tylko ja… Szybko złapałem, zacząłem po dwóch trzech tygodniach dźwigać tyle, co chłopaki, którzy trenowali kilka miesięcy. Wiedziałem, że coś z tego będzie.”
„Przez całą karierę miałem siedem operacji, ostatnią w grudniu...”
„Gdybym nie wrócił na siłownię, na pewno bym się załamał. Nie wiem, co by się ze mną działo, a tak mogę wszystkie stresy i emocje przytłumić na siłowni. Idę, dźwigam ciężary, rzucam ta sztangą i czuję się lepiej.”
„Są takie dni, kiedy sztanga nie chce z Tobą współpracować. Ja ją w górę, ona w dół, jest nerwówka i wtedy niecenzuralne słowa padają.”
„Czasami jest fajnie, że się dogadujemy. Ze sztangą jest, jak w małżeństwie. Ja już ze sztangą 19 lat jestem. Czasami jest, że ja się schylam i wszystko jest fajnie idealnie, ona leci wpada, trenuje się fajnie. A czasami jest tak, że ja przychodzę, ja chcę coś zrobić i ja swoje, ona swoje i no nie wychodzi, ale to jest po prostu sport.”
„Mogę obiecać, że zostawię serce na pomoście, będę walczyć. Czy przywiozę medal, tego nie jestem w stanie powiedzieć. Ja wiem, że będzie bardzo ciężko tam ten medal zdobyć, bo będzie bardzo wyrównana walka. Ja tam jadę po to, żeby walczyć. Jak będzie szansa, to tak jak przed Londynem mówiłem: jeżeli tylko otworzy się szansa zdobycia medalu, to ja go zdobędę i o tym wiem.”
Poniżej oryginalna Od(s)powiedź Bartłomieja Bonka w wersji pisanej. W materiale wideo cała rozmowa.
Przejdź na Polsatsport.pl