Drzyzga: Skupmy się na ćwierćfinale, bo jest dużo do poprawienia
- Trenerzy mają jeszcze dużo do zrobienia. Cieszmy się jednak z tego co jest, ponieważ było dużo gorzej - tak fazę grupową podsumował w "Rio 2016 - magazynie siatkarskim" były reprezentant Polski, Wojciech Drzyzga.
Po zwycięstwach nad Egiptem, Iranem, Argentyną i Kubą oraz porażce z Rosją podopieczni Stephane'a Antigi uplasowali się na drugim miejscu w grupie B. Drzyzga uważa, że ze względu na niewielkie różnice Polacy mogli uplasować się oczko wyżej.
- Zespół zrobił to, co powinien. Zajęliśmy drugie miejsce w grupie, ale myślę, że pierwsze też było w zasięgu. Argentyna sprawiła niespodziankę, a zwycięstwa nad Rosją i Iranem postawiły ich w roli trudnego zespołu. My się jednak z nimi dobrze czujemy i tamten mecz był dobrze zagrany - powiedział ekspert Polsatu Sport.
Wspomniany mecz ze "Sborną" (porażka 2:3) obnażył słabe strony reprezentacji Polski i zwrócił uwagę, nad czym trzeba jeszcze popracować.
- Mocny sprawdzian z Rosją pokazał, że jeszcze nie wszystko w naszym zespole gra. Byliśmy trochę jak dzieci we mgle. Mamy też problemy z utrzymaniem rytmu gry - dobre sety przeplatamy słabymi. Cieszmy się jednak z tego co jest, bo było dużo gorzej - stwierdził były rozgrywający reprezentacji Polski.
Drzyzga cieszy się, że wyklarował się stabilny skład, którego zdecydowanym liderem jest Bartosz Kurek. Martwi go jednak to, że część zawodników wciąż ma problem z ustabilizowaniem swojej formy.
- Ustabilizowano szóstkę, ale nie wszyscy zawodnicy utrzymują jeszcze równą formę. Widać, że Michał Kubiak i Mateusz Mika ciągle tej formy szukają. Bartek wciąż trzyma jakość gry. Moc jest jego ogromnym atutem. Popełnia też bardzo mało błędów.
Ekspert Polsatu Sport przed kolejną rundą jest dobrej myśli.
- Jesteśmy w ćwierćfinale i może na tym się skupmy, bo trenerzy mają jeszcze dużo do zrobienia. Są to jednak problemy do rozwiązywania na bieżąco i myślę, że zespół jest gotowy na następną rundę - zakończył Drzyzga.
Cała wypowiedź Wojciecha Drzyzgi w załącoznym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze