Włodarczyk: Po cichu liczyłam na pobicie rekordu świata

Złoty medal wręczyła Anicie Włodarczyk polska multimedalistka olimpijska Irena Szewińska. Włodarczyk przyznała, że to był najbardziej emocjonujący moment. - Gdy czekałam na dekorację, to pomyślałam sobie, że fajnie by było gdyby pani Irena wręczała mi medal. Marzenie się spełniło i wtedy się wzruszyłam! Popłakałam się w momencie, gdy medal zawisł na mojej szyi – wspomina zawodniczka.

Zdobycie złotego krążka świętowała wraz z najbliższymi na plaży Copacabana. – Miałam tylko jeden dzień na świętowanie, więc z całym moim sztabem i z rodzicami poszliśmy na Copacabanę i spędziliśmy tam parę godzin. Mało tego, Brazylijczycy też zorganizowali mi fetę, więc mam miłe wspomnienia. Teraz trzeba zacząć świętować w Polsce po memoriale Kamili Skolimowskiej – powiedziała Włodarczyk.

- To jest medal, na który pracowałam od 2001 roku, to  15 lat treningów. Od Londynu marzyłam o złotym medalu i mówiłam, że będę walczyła, żeby przywieźć go z Rio. Cieszę się, że dotrzymałam słowa. Udało się jeszcze pobić rekord świata, myślałam o tym po cichu – przyznała złota medalistka i rekordzistka. - Jednak ta atmosfera, to co działo się na trybunach, dało mi dodatkową mobilizację, a widać jednak, że start na igrzyskach olimpijskich to nie są mistrzostwa świata, to nie są mistrzostwa Europy.

Co sądzi o nieudanym występie Pawła Fajdka oraz polskich szczypiornistów i jak ocenia wioskę olimpijską, a także jakie są jej plany na najbliższe dni? O tym wszystkim w załączonym materiale wideo.