Kostyra: Dziecko wojny kontra Szeremeta
Różni bokserzy występowali w Polsce. I wybitni i prymitywni jak puszki soku pomidorowego. Ale takiego jak Kassim Ouma, który w sobotę walczy w Międzyzdrojach z Kamilem Szeremetą jeszcze nie było. Transmisja gali w sobotę od 20:00 w Polsacie Sport i Polsacie Sport Fight.
Ouma to „dziecko wojny” z Ugandy. Porwany jako dzieciak przez rebeliantów Yoweriego Musevaniego (późniejszego prezydenta Ugandy) już jako 8-latek został nauczony zabijania. „Tu nie ma ani taty ani mamy. Kto zapłacze, już jest martwy. Jak ty nie zabijesz, to zabiją ciebie” - zapowiedzieli mu dorośli bandyci. No i Kassim nauczył się zabijać.
- Uderzałem w kark, żeby od razu zabić. Z silniejszymi mężczyznami radziłem sobie tak, że wieszałem ich za jądra. Wisieli dopóki nie umarli. Uważałem wtedy, że torturowanie jest zabawne. Byłem młody. Dziś się wstydzę i modlę, aby Bóg mi wybaczył – opowiadał w filmie Kassim – Marzenie Boksera”.
Ile osób Ouma zabił? Tego nigdy nie powiedział. Ale przyznał, że zdarzyło mu się siedzieć na stosie trupów i palić cygaro.
Po tym jak rebelianci Musevaniego przejęli w Ugandzie władzę, Kassim Ouma został wcielony do normalnej armii i w wojsku zaczął się uczyć boksu. Gdy wyjechał do USA w 1998 roku na turniej, już tam został. Potem – w 2004 roku - pokonał Verno Phillipsa i zdobył mistrzostwo świata IBF w junior średniej. Był też dwa razy pretendentem do mistrzostwa świata w wadze średniej, ale nie dał rady Jarmainowi Taylorowi (w 2006, o pasy WBC i WBA, przegrał na punkty) i Genadijowi Gołowkinowi (w 2011, przegrał przez tko w 11 rudzie, o pas WBA).
Teraz – mając 38 lat – Ouma to oczywiście cień tego boksera który ostro bił się z Gołowkinem, ale boksować nie zapomniał. Łatwość zadawania ciosów mu została. W pierwszej walce z Phillipsem, w 10. rundowym pojedynku wyprowadził aż 1331 ciosów (ponad 800 na głowę). Kamil Szeremeta nie może go zlekceważyć.