Kucharczyk: Byłem, jestem i pewnie będę krytykowany

Legia Warszawa jest pierwszym klubem, który po 20 latach zdjął klątwę i otworzył bramy do Ligi Mistrzów. Mimo wylosowania najsłabszego rywala, podopieczni Besnika Hasiego nie mieli łatwej drogi. Pierwsze spotkanie z Dundalk FC wygrali 2:0, ale rewanż w Warszawie rozpoczęli od straconej bramki. Ostatecznie zremisowali 1:1.

- To był mecz na zawał serca, jednak radosny zawał. W końcu udało się przełamać tę niechlubną passę. Może nie awansowaliśmy po cudownej grze, bo jak graliśmy cudownie, to nie udało nam się tego dokonać albo były inne przeszkody... Tym razem, nie oszukując, styl był brzydki, a się udało. Za kilka lat nikt nie będzie o tym. Ważne, że awansowaliśmy - powiedział zdobywca bramki dającej wyrównanie, Michał Kucharczyk.

Skrzydłowy Legii jest jednym z najbardziej krytykowanych zawodników. Życie jest jednak przewrotne i to właśnie Kucharczyk przypieczętował swoją bramką awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

- Byłem, jestem i będę krytykowany niezależnie od tego, co zrobię dla tego klubu. Przyzwyczaiłem się. Nie chcę oczerniać ludzi, ale są tacy, którzy nic nie osiągnęli, a uważają się za ekspertów. Jak spojrzymy na historię, to tyle ile my przez ostatnie sześć lat zdobyliśmy trofeów dla Legii, to przez poprzednie sześć, siedem lat nie wiem czy ktoś tyle zdobył - dodał Kucharczyk

Dzięki dobrym występom w poprzednich sezonach w europejskich pucharach, Legia Warszawa w losowaniu była rozstawiona i trafiła na najsłabszy w tej fazie Dundalk.

- Sukces tworzy się wiele lat. My go tworzymy od 2011 roku i zdobycia Pucharu Polski, co dało nam możliwość gry w Europie. Później będąc na straconej pozycji wygraliśmy ze Spartakiem w Moskwie 3:2. Od tamtej pory cegiełka po cegiełce budowaliśmy ten sukces. Udało się dzięki temu zdobyć tyle punktów w rankingu, żeby być rozstawionym - zakończył skrzydłowy Legii.

Cała rozmowa z Michałem Kucharczykiem w załączonym materiale wideo.