Jerzy Dudek o Lidze Mistrzów: Oby to nie był tylko epizod
Były bramkarz m.in. Realu Madryt i reprezentacji Polski Jerzy Dudek ma nadzieję, że występ piłkarzy Legii Warszawa w Lidze Mistrzów nie będzie jednorazowym epizodem. Jego zdaniem w tym sezonie, ze względu na siłę rywali w grupie, będzie im trudno o sukces.
Mistrzowie Polski rozpoczynającej się we wtorek fazie grupowej rywalizować będą broniącym trofeum Realem Madryt, Borussią Dortmund, którą podejmą w środę w 1. kolejce, a także ze Sportingiem Lizbona. "Legia dostała się do najtrudniejszej grupy, ale już sam awans jest wielką niespodzianką. Przecież mało kto spodziewał się, że w tym roku to się uda. Jednak zbieg okoliczności, m.in. szczęśliwe losowanie, doprowadził do tego, że na stadionie przy ulicy łazienkowskiej będziemy mogli zobaczyć te trzy zespoły" – powiedział Dudek.
Przypomniał, że pewnym pocieszeniem dla polskich kibiców jest fakt, że warszawianie są jedynym mistrzem swojego kraju w grupie F. Nie kryje jednak, że mają nikłe szanse nawet na zajecie trzeciego miejsce w końcowej tabeli, które da przepustkę do dalszej gry w Lidze Europejskiej.
"Nawet Sporting jest bardziej utytułowanym klubem i lepszym zespołem piłkarsko. Jednak pozostaje kwesta jak się poukładają mecze. Pytanie, czy drużyna z Portugalii zdobędzie jakieś punkty z Borussią czy Realem? Dopóki piłka w grze trzeba wierzyć" - dodał. Zaznaczył, że co prawda portugalska ekipa jest najmniej utytułowana z trzech rywali, ale nie musi to znaczyć, że najsłabsza: "Na pewno jest to zespół do ogrania, powiedziałbym do złapania kontaktu".
Jego zdaniem faworytem grupy jest jego były klub - Real. "On jest jednak faworytem nie tylko grupy, ale całych rozgrywek. W zeszłym sezonie wykorzystał szczęśliwą +drabinkę+ w drodze do finału. Nie chcę powiedzieć, że droga do najważniejszego spotkania była bardzo łatwa, ale łatwiejsza niż konkurentów" - wspomniał.
Zwrócił uwagę, że w zespole "Królewskich", oprócz gwiazd, jak Cristiano Ronaldo czy Pepe, którego Dudek uznał za najlepszego obrońcę Euro 2016, jest kilku ciekawych młodych piłkarzy. "Jest to ciekawa mieszanka doświadczenia, olbrzymich gwiazd i młodych ambitnych zawodników" - powiedział o obecnym Realu.
Drugim zespołem pozostającym raczej poza zasięgiem mistrza Polski jest Borussia, z Łukaszem Piszczkiem w składzie. "Jest bardzo ostrożna w transferach. Pamiętamy erę Juergena Kloppa, który obecnie jest w Liverpoolu. On bardzo mądrze zarządzał tym materiałem ludzkim, mimo że klub nie mógł wydawać jakiś większych sum. Jeśli już to robił, to po długim zastanowieniu, a w drugą stronę zgarnął kilkanaście lub kilkadziesiąt milionów euro na sprzedaży zawodników do innych zespołów" - analizował.
Przed tym sezonem jednak w drużynie z Dortmundu dokonano kilku istotnych zmian, a Dudek zastanawiał się, czy będą to roszady podnoszące jakość. Przypomniał, że m.in. wrócił z Bayernu Monachium Mario Goetze. "No i nade wszystko Borussia ma wspaniałych kibiców" – podkreślił. Oceniając ostatnie transfery Legii zaznaczył, że bardzo żałuje, iż odszedł latem Słowak Ondrej Duda.
"Byłem pod wrażeniem jego gry. Niestety, nie udało się Legii zatrzymać go. Jest to zawodnik, który kreował grę, był motorem napędowym drużyny. Wiadomo, że polskie kluby nie mogą sobie pozwolić na ściągniecie dobrych +nazwisk+. Jeśli zawodnicy mające takie przychodzą, to są już raczej wypaleni" - skwitował zdobywca Pucharu Europy w barwach Liverpoolu. Jego zdaniem Legia wskutek udziału w najważniejszych europejskich rozgrywkach klubowych ma szansę na stać hegemonem w polskiej ekstraklasie.
"Zawsze powtarzałem, że pierwszy zespół, który awansuje do Ligi Mistrzów (nie było w niej polskiej drużyny 20 lat - PAP), zdobędzie niesłychana przewagę nad innymi w kraju. Tak się złożyło, że to jest Legia, chociaż wcześniej szansę miał np. Lech Poznań. Wszyscy opowiadają o finansowych korzyściach. Jest to na pewno niesamowity zastrzyk, który sprawi, że drużyna z Warszawy będzie mogła kupić sobie dowolnego zawodnika z ekstraklasy, osłabiając jednocześnie swoich przeciwników, jak to robi np. Bayern Monachium w Bundeslidze, i będzie niepodzielnie rządzić na krajowym podwórku, koncentrując się przy tym na wzmacnianiu zespołu na europejskie puchary" - przyznał.
Jak skitował, ma nadzieję, że występ w fazie grupowej LM to nie będzie tylko jednorazowy epizod. "Wiadomo, że Legia nie jest teraz w najlepszej formie, do tego ma niesłychanie wymagających przeciwników i trudno będzie, aby ten sezon należał do specjalnie udanych, ale mam nadzieję, że pieniądze i nowe doświadczenia pomogą w rozwoju tego klubu" - podsumował.
Komentarze