Piotr Myszka: Powalczę o medal w Tokio!
Tuż po igrzyskach w Rio, które Piotr Myszka, aktualny mistrz świata w windsurfingowej klasie RS:X zakończył na czwartym miejscu, mówił, że nie wie, co dalej, że musi się na spokojnie zastanowić z żoną. Już się zastanowili... - Warto to pociągnąć i spróbować powalczyć o ten medal za cztery lata w Tokio - zadeklarował w wywiadzie z Polsatsport.pl.
Piotr Myszka wziął udział w Warszawie w 9. Biegu po nowe życie – odbywającej się dwa razy do roku imprezie, której ideą jest promocja działań prozdrowotnych, edukacji w zakresie transplantacji narządów oraz aktywizacji społeczeństwa do świadomego oddawania narządów do przeszczepu i przeszczepu rodzinnego.
- Po Rio wszedłem w taką fazę totalnego roztrenowania, jeśli chodzi o windsurfing, żeglarstwo. W tym momencie bardziej aktywnie spędzam czas z rodziną w domu. Po igrzyskach w Rio przyda mi się taki reset do końca roku, żeby ze spokojną głowa, naładowanym akumulatorem rozpocząć kolejny cykl przygotowań do Tokio 2020 – zdradził aktualny mistrz świata.
Deklaracja 35-letniego Myszki cieszy, bo tuż po wyścigu finałowym igrzysk w Rio, które zakończył na czwartym miejscu, rozgoryczony wspominał o zakończeniu kariery... - Podjęliśmy taką decyzję, że wytrzymamy jeszcze cztery lata, tzn. że żona ze mną wytrzyma jeszcze cztery lata, więc bardzo się cieszę. W sumie to byłaby wielka strata, jakbyśmy teraz odpuścili. Mimo wszystko ciągle jestem aktualnym mistrzem świata, więc warto pociągnąć to i spróbować powalczyć za cztery lata o medal, który gdzieś tam uciekł ostatniego dnia igrzysk w Rio. Mam nadzieję, że będę miał okazję – zakończył z nadzieją.
Przejdź na Polsatsport.pl