Polsat Boxing Night. Głowacki: Nie miałem recepty na taniec Usyka. Wrócę silniejszy
Nie miałem recepty, by podejść. Świetnie chodził na nogach, uciekał, a ja nie mogłem trafić go swoimi ciosami.- powiedział po pierwszej porażce w karierze Krzysztof Głowacki (26-1, 16 KO).
Mateusz Borek: Publiczność po tym, co zobaczyła, dalej uważa cię za wielkiego mistrza. Pokazałeś serducho, ambicję, determinację i umiejętności, ale taki jest sport - czasami trzeba umieć szanować lepszy dzień lub większą klasę rywala.
Krzysztof Głowacki: Dziękuję wszystkim, którzy przyszli, jesteście kochani! Dopingowaliście mnie, a to mnie trzymało na nogach. Nie udało się, Oleksandr był lepszy. Wrócę silniejszy.
Bardzo wysoka punktacja na korzyść rywala - nam się wydawało, że ta walka jest bardzo równa. Trochę za dużo miejsca zostawiałeś rywalowi, ale od pierwszego gongu widzieliśmy rywala, który świetnie potrafił tańczyć.
Nie miałem recepty, by podejść. Świetnie chodził na nogach, uciekał, a ja nie mogłem trafić go swoimi ciosami.
Zastanawialiśmy się, czy w drugiej części walki ubędzie mu sił, bo do tej pory nie walczył tak długo. Miał całkowitą kontrolę nad ekonomią swojego organizmu.
Dlatego opuszczałem ręce, chciałem, by się wystrzelać. Nie udało się, przepraszam...
Ale nie masz za co przepraszać, bo dałeś z siebie wszystko! Co ci sprawiło największą trudność w boksie Usyka?
To, że uciekał. Muszę popracować nad nogami, by szybciej dochodzić do przeciwnika.
Cała rozmowa z Krzysztofem Głowackim w załączonym materiale wideo.