Szalpuk w Kadziu Project: Transfer do Skry wiąże się z dużym ryzykiem
Nigdzie nie miałem zapewnionego miejsca w składzie, ale w Bełchatowie jest wyjątkowo duża rywalizacja. Stwierdziłem jednak, że po trzech latach gry w Pluslidze nadszedł odpowiednio moment na przejście do klubu z czołówki. Nigdzie nie grzałem ławy, więc mam nadzieję, że w przypadku Skry będzie tak samo - mówi nowy przyjmujący PGE Skry Bełchatów, Artur Szlpuk.
Łukasz Kadziewicz: Zacznę prowokacyjnie. "Jestem zły na cały świat za to, że nie pojechałem na igrzyska do Rio i teraz wszystkim Wam pokażę". Możesz tak powiedzieć, że po transferze do PGE Skry Bełchatów udowodnisz wszystkim swoją wartość? Przecież jesteś nadzieją polskiej siatkówki.
Artur Szalpuk: Byłem zły, ale to było, minęło. Skupiam się na jak najlepszych wstępach w Pluslidze. Nie skupiam się na tym, że muszę komuś coś udowodnić. Zawsze daję z siebie wszystko i tak będzie po przejściu do Skry.
Idealnie prowadzisz swoją karierę. Najpierw Warszawa, potem Radom, a teraz skok na głęboką wodę, czyli Bełchatów. Długo zastanawiałeś się nad tym transferem?
Mówiąc szczerze to bardzo długo rozważałem to posunięcie. Pierwszy raz podjąłem takie ryzyko. Nigdzie nie miałem zapewnionego miejsca w składzie, ale w Bełchatowie jest wyjątkowo duża rywalizacja. Stwierdziłem jednak, że po trzech latach gry w Pluslidze nadszedł odpowiednio moment na przejście do klubu z czołówki. Nigdzie nie grzałem ławy, więc mam nadzieję, że w przypadku Skry będzie tak samo.
Taki klub, jak Skra zawsze gra o najwyższe cele. Patrząc pod kątem indywidualnym masz jakieś cele na ten sezon?
Doskonale sobie zdawałem sprawę, że przychodząc do Skry właśnie tak będzie. Drużynowe cele będą również moimi indywidualnymi celami. W swoim dorobku nie mam żadnego medalu Plusligi, czy innego osiągnięcia w dorosłej siatkówce. Cały czas chcę się rozwijać. Nadrzędnym postanowieniem jest dalszy rozwój, który pozwoli dostać mi się do kadry.
Całą rozmowę z Arturem Szalpukiem zobacz w materiale wideo.
