NBA będzie uczyć Chińczyków, bo widzi w tym zysk

Liga NBA wesprze trzy akademie koszykarskie w Chinach, bo wierzy, że pomoże jej to rozwinąć się na tamtejszym rynku.
Liczbę fanów ligi NBA w Chinach szacuje się nawet na 300 milionów, nic więc dziwnego, że dla najlepszej ligi koszykarskiej świata jest to rynek najważniejszy, zaraz po amerykańskim.
Największe zainteresowanie amerykańską koszykówką w Chinach dało się zauważyć wtedy, gdy w zespole Houston Rockets występował środkowy Yao Ming. Równolegle przez pewien czas grało nawet dwóch świetnych Chińczyków. Do Minga w 2007 roku dołączył Yi Jianlan, wybrany z numerem 6 w drafcie. Teraz NBA bardzo by chciała, żeby chińska kolonia się powiększyła, ale brakuje zawodników na odpowiednim poziomie. Wraca do ligi Yin Jianlan (podpisał roczny kontrakt z Los Angeles Lakers), ale to zbyt mało.
Amerykanie wesprą trzy akademie w: Jinan, Hangzhou i Urumqi, gdzie będą trenować zawodnicy i zawodniczki powyżej 16. roku życia. To nie jest pierwsza inicjatywa NBA na rynku chińskim. Kilka lat temu liga otworzyła młodzieżowe rozgrywki w Pekinie. Współpracowała także z ministrem edukacji nad zwiększeniem ilości zajęć z koszykówki w szkołach.
Przejdź na Polsatsport.pl