Komentatorzy radiowi krzyczeli kiedyś: "Szkoda, że państwo tego nie widzą"! Teraz podobnie można powiedzieć o kibicach Legii (i dodać "na żywo"), zwłaszcza tych normalnych, dopingujących swoją drużynę. Za rozróby podczas meczu z Borussią Dortmund UEFA ukarała Legię rozegraniem spotkania przy pustych trybunach. Zamiast największego święta w polskim futbolu klubowym w ostatnich latach będą na Łazienkowskiej piłkarskie Zaduszki - cicho wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie, co to będzie?
Czy piłkarze Realu, przyzwyczajeni do tego, że oglądają ich zawsze na żywo dziesiątki tysięcy kibiców, zdołają się zmobilizować na starcie z drużyną, którą dwa tygodnie temu wysoko ograli? Czy w lepszej formie strzeleckiej będzie Cristiano Ronaldo, który w meczu na Santiago Bernabeu podawał kolegom, ale sam bramki nie zdobył? Czy powróci jego koszmar, czyli Michał Pazdan, co zapowiadają nawet hiszpańscy dziennikarze? Czy obecność w składzie Legii reprezentacyjnego obrońcy może wpłynąć na jakość gry obronnej Legii?
Czy tym razem w pierwszym składzie wyjdzie Nemanja Nikolić, który spotkanie w Madrycie rozpoczął na ławce rezerwowych (podobnie zresztą, jak mecz z Borussią Dortmund w Warszawie)? Czy forma Legii, która wygrała dwa mecze w ekstraklasie, rzeczywiście idzie do góry i czy zmieni to cokolwiek w obrazie meczu z Realem?