Znakomite parady Abramowicza w Katowicach. GKS redukuje stratę do lidera
Po emocjonującej drugiej połowie meczu GKS Katowice - MZKS Chrobry Głogów górą byli gospodarze, którzy wygrali 2:1. Dwie bramki padły po zamieszaniu w obrębie "szesnastek" obu drużyn. Jednym ze współautorów sukcesu katowiczan był bramkarz - Mateusz Abramowicz.
Przed spotkaniem było jasne, że ze względu na remis Chojniczanki ze Stomilem (1:1), GKS nie da rady przeskoczyć Pomorzan w ligowej tabeli przed zimową przerwą. W przypadku wygranej katowiczanie mogli jednak zredukować dystans do lidera do zaledwie jednego punktu, co stanowiłoby dla nich dobrą perspektywę przed rundą rewanżową. W sobotnim spotkaniu mierzyły się ze sobą najbardziej i najmniej widowiskowa drużyna 1 ligi, bowiem bilans bramkowy "Gieksy" wynosił przed meczem 21:12, natomiast Chrobrego 29:29.
W pierwszej połowie inicjatywa była po stronie gospodarzy. To GKS częściej utrzymywał się przy piłce i kreował sytuacje, natomiast goście bronili się i czekali na szansę skontrowania przeciwnika. W 29. minucie głogowianie byli bliscy realizacji przyjętej taktyki. Po dośrodkowaniu w pole karne Paweł Wojciechowski idealnie główkował w kierunku lewego słupka, jednak Mateusz Abramowicz popisał się fenomenalną paradą i wyciągając się jak struna wybił piłkę na rzut rożny. Nie była to ostatnia interwencja "klasy światowej" 24-letniego bramkarza. W 44. minucie golkiper najpierw wybronił bardzo trudny strzał Wojciechowskiego, a następnie intuicyjnie sparował zmierzającą w światło bramki dobitkę. Piłkarze "Gieksy" mogli być wdzięczni Abramowiczowi, że do szatni schodzili przy bezbramkowym remisie.
Druga odsłona meczu zaczęła się od ataku gości. W 53. minucie z ostrego kąta uderzył Wojciechowski, jednak piłka nieznacznie minęła lewy słupek. Widok bramkarza GKS-u będzie z pewnością prześladował napastnika głogowian w najbliższym czasie. W 61. minucie w polu karnym Chrobrego doszło do kuriozalnej sytuacji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z piłką minął się Karol Szymański. Następnie po dwóch rykoszetach jeden z obrońców przyjezdnych nabił Damiana Garbacika i futbolówka wpadła do bramki. Czternaście minut później do równie "bilardowej" akcji doszło w polu karnym gospodarzy. Najlepiej w zamieszaniu odnalazł się Michał Ilków-Gołąb, który mocnym strzałem w lewy, górny róg bramki wyrównał wynik meczu. W 83. minucie w polu karnym gości piłkę ręką zagrywał Seweryn Michalski. Sędziujący zawody Łukasz Szczech nie miał wątpliwości i podyktował dla podopiecznych Jerzego Brzęczka rzut karny, który na bramkę zamienił Tomasz Foszmańczyk. Ostatecznie rezultat już się nie zmienił i gospodarze zainkasowali trzy punkty.
GKS Katowice - MZKS Chrobry Głogów 2:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Damian Garbacik (61'), 1:1 Michał Ilków-Gołąb (75'), 2:1 Tomasz Foszmańczyk (84').
GKS Katowice: Mateusz Abramowicz - Alan Czerwiński, Damian Garbacik, Oliver Praznovsky, Dawid Abramowicz - Tomasz Foszmańczyk, Łukasz Zejdler (80' Andreja Prokić), Bartłomiej Kalinkowski, Paweł Szołtys (72' Łukasz Pielorz) - Mikołaj Lebedyński (89' Krzysztof Wołkowicz), Grzegorz Goncerz.
MZKS Chrobry Głogów: Karol Szymański, Michał Ilków-Gołąb, Michał Michalec, Seweryn Michalski, Kamil Szubertowski (87' Maciej Kona), Bartosz Kwiecień (49' Sebastian Bonecki) - Mateusz Machaj, Karol Danielak, Bartosz Machaj (64' Konrad Kaczmarek) - Paweł Wojciechowski, Łukasz Szczepaniak.
Żółte kartki:
MZKS Chrobry Głogów: Kamil Szubertowski (42'), Seweryn Michalski (83').
Sędzia: Łukasz Szczech (Pisz).
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze