Leśnodorski: Umowę Magiery negocjowała... jego żona
Osoba Jacka Magiery była tematem świątecznej rozmowy Sebastiana Staszewskiego z Bogusławem Leśnodorskim. Jeden z współwłaścicieli Legii zdradził między innymi kulisy zatrudnienia Magiery na stanowisku pierwszego trenera. - Trzeba powiedzieć, że szybko się zwrócił. Muszę przy okazji pochwalić jego menadżera, bo współpraca z nim to była wielka przyjemność. A menadżerem Jacka była jego... żona - powiedział Leśnodorski.
Sebastian Staszewski: Czy Jacek Magiera w Legii to najlepszy prezent jaki Pan otrzymał w tym roku?
Bogusław Leśnodorski: Można powiedzieć, że to był bardziej prezent urodzinowy. Na ten moment wszystko układa się bardzo dobrze.
Dla Pana to był niespodziewany prezent?
Raczej spodziewany, bo sam sobie go sprawiłem. Ale w kontekście całego sezonu to tak - nie planowaliśmy przecież tak wczesnej zmiany na stanowisku szkoleniowca.
Chciałbym, żebyśmy wyjaśnili okoliczności, w jakich Jacek Magiera opuszczał Legię Warszawa...
To nie jest tak, że ktoś go zwolnił. Doszedł po prostu do momentu w swojej karierze, w którym albo powinien zostać pierwszym trenerem Legii Warszawa albo zacząć samodzielnie prowadzić inną seniorską drużynę. Ludzie mają na siebie różny plan, a marzeniem Jacka zawsze było bycie pierwszym trenerem Legii Warszawa. Byłem przekonany, że on po tylu latach funkcjonowania w klubie, tylu emocjach, w wielu aspektach nie jest na to gotowy i że możemy mu w ten sposób zrobić krzywdę, choć nie merytoryczną. To jest na pewno facet, który jest bardzo dobrze przygotowany. Prowadzenie Legii jest jednak w wielu aspektach problemowe i wydaje mi się, że ten czas dał mu bardzo dużo.
Kiedy Jacek Magiera odchodził z Legii, to pomysłał Pan sobie, że tu kiedyś wróci?
Byłem przekonany, że jeśli jego celem jest prowadzenie Legii to prędzej czy później to będzie robił.
Pieniądze wydane na transfer Jacka Magiery to jak na razie te najlepiej zainwestowane przez Pana w Legii?
Tak, trzeba powiedzieć, że się szybko zwrócił. Muszę przy okazji pochwalić jego menadżera, bo współpraca z nim to była wielka przyjemność. A menadżerem Jacka była jego... żona.
Cały wywiad w załączonym materiale wideo.