Wielkie emocje w katowickim Spodku. GKS pokonał LOTOS
GKS Katowice w meczu 26. kolejki wygrał 3:2 z LOTOS-em Treflem Gdańsk. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale goście zdołali doprowadzić do tie-breaku.
W drugim secie gospodarze od stanu 5:5 zdobyli kolejno sześć punktów. Wprowadziło to spore zdenerwowanie wśród rywali. Schodzący na zmianę Miłosz Hebda rzucił ze złością tabliczkę z numerem. Trener Lotosu Andrea Anastasi kazał swojemu zawodnikowi wrócić i podnieść „zgubę”.
Był to drugi w tym sezonie „domowy” mecz katowiczan rozegrany w Spodku. Wcześniej w październiku przegrali tam z Effectorem Kielce 0:3 w obecności ok. 2700 widzów. We wtorek na widowni zasiadło 2500 kibiców.
Podopieczni trenera Gruszki na co dzień grają u siebie w dużo mniejszym obiekcie w dzielnicy Szopienice, mogącym pomieścić 1500 widzów. Trybuny wypełniły się tam zupełnie podczas spotkania z broniącą tytułu mistrzowskiego Zaksą Kędzierzyn-Koźle (0:3).
W Spodku zespół beniaminka ekstraklasy rozegra jeszcze w tym sezonie trzy pojedynki: z BBTS Bielsko-Biała (23 stycznia), Jastrzębskim Węglem (28 marca) oraz kwietniowy mecz play off. Kwestia lokalizacji spotkań zależy od dostępności hali przy rondzie, którą zarządza obecnie prywatny operator. To zadecydowało też o rozegraniu we wtorek zaplanowanego na marzec pojedynku z Lotosem awansem.
GKS Katowice - Lotos Trefl Gdańsk 3:2 (25:22, 25:13, 20:25, 16:25, 15:13).
GKS Katowice: Karol Butryn, Marco Falaschi, Serhij Kapelus, Bartłomiej Krulicki, Paweł Pietraszko, Rafał Sobański - Adrian Stańczak (libero) - Michał Błoński, Maciej Fijałek, Tomasz Kalembka, Bartosz Mariański, Kacper Stelmach, Gert Van Walle.
Lotos Trefl Gdańsk: Bartosz Gawryszewski, Miłosz Hebda, Michal Masny, Dmytro Paszycki, Bartosz Pietruczuk, Damian Schulz - Piotr Gacek (libero) - Wojciech Grzyb, Szymon Jakubiszak, Patryk Niemiec, Szymon Romać, Przemysław Stępień.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze