Liga Mistrzów: Przełamanie Skry

W spotkaniu trzeciej kolejki grupy D Ligi Mistrzów siatkarze ACH Volley Lublana przegrali z PGE Skrą Bełchatów 1:3. Podopieczni Philippe Blaina odnieśli pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie tych rozgrywek.
Bełchatowianie rywalizację w obecnej edycji Ligi Mistrzów rozpoczęli od sensacyjnej, wyjazdowej porażki 1:3 z SCM Universitatea Craiova, a w kolejnym meczu również 1:3 ulegli w Łodzi faworyzowanemu, włoskiemu Azimutowi Modena. po dwóch kolejkach spotkań PGE Skra pozostawała bez zdobyczy punktowej i zamykała tabelę grupy D. Kolejny rywal bełchatowian - ACH Volley Lublana uległ 2:3 Azimutowi i pokonał 3:2 ekipę mistrza Rumunii.
Początek meczu ACH Volley ze Skrą miał wyrównany przebieg (4:4), później w kilku akcjach górą byli gospodarze, którzy po skutecznym bloku prowadzili 7:4. Bełchatowianie szybko dogonili rywali, po ataku Srećko Lisinaca ze środka było 9:9. W dalszej części seta przewagę zaczęli uzyskiwać goście, a ich mocną bronią były zagrywki. W końcówce Skra przeważała już wyraźnie, spokojnie krocząc do zwycięstwa. Partię zamknęły dwa asy serwisowe Lisinaca.
Druga odsłona miała podobną historię. Wyrównany początek (4:4, 9:9), później Skra odskoczyła rywalom na kilka punktów i po ataku Mariusza Wlazłego było 10:13, a na drugiej przerwie technicznej 13:16 - tym razem po akcji Artura Szalpuka. Gospodarze nie składali broni, zdołali odrobić straty (19:19), ale końcówka znów należała do ekipy trenera Blaina. Szalpuk wywalczył piłkę setową (21:24), a Wlazły postawił kropkę nad "i" skuteczną zagrywką.
Po wyrównanym początku trzeciej partii (5:5, 9:9), gra bełchatowian załamała się, co wykorzystali gospodarze. Po serii skutecznych bloków prowadzili 13:9 i utrzymali tę zaliczkę na drugiej przerwie (16:12). W końcówce siatkarze Skry zupełnie stanęli w miejscu, popełniali błędy własne, co bezlitośnie wykorzystali gospodarze. Ziga Stern atakiem po bloku rywali wywalczył piłkę setową (24:17), bełchatowianie obronili się w następnej akcji, ale serwis w siatkę w kolejnej zakończył seta.
Podrażnieni siatkarze Skry rozpoczęli trzecią partię od mocnego uderzenia (0:6). Przewagę wypracowaną na początku seta bez większych kłopotów zdołali utrzymać w dalszej części. Na drugiej przerwie było już 8:16, tuż po niej dystans wzrósł do dziesięciu oczek (8:18) i stało się jasne, że tylko jakiś niespodziewany kataklizm może odebrać bełchatowianom komplet punktów.
W drugim spotkaniu trzeciej kolejki tej grupy siatkarze Azimut Modena pokonali SCM Universitatea Craiova 3:1 (24:26, 29:27, 25:18, 25:16). Włosi zgromadzili osiem punktów i prowadzą w tabeli grupy D. W kolejnym meczu - 1 lutego PGE Skra ponownie zmierzy się z mistrzem Słowenii, tym razem na własnym parkiecie.
Pierwsze zwycięstwo w tegorocznej LM!!! 💪🐝👏 @ACHVolley - PGE Skra 1:3 (19:25,21:25,25:18,15:25)#goSkra #TeamSkra #CLVolleyM pic.twitter.com/fS6kn9bAeF
— PGE Skra Bełchatów (@_SkraBelchatow_) 19 stycznia 2017
ACH Volley Lublana - PGE Skra Bełchatów 1:3 (19:25, 21:25, 25:18, 15:25)
ACH Volley: Maksim Buculjevic, Ziga Stern, Diko Puric, Jan Kozamernik, Apostolos Armenakis, Jan Pokersnik - Jani Kovacic (libero) oraz Andrej Flajs, Stjepan Juric.
PGE Skra: Nicolas Uriarte, Srecko Lisinac, Artur Szalpuk, Jurij Gładyr, Mariusz Wlazły, Nikołaj Penczew – Robert Milczarek (libero) oraz Bartosz Kurek.
Przejdź na Polsatsport.pl
