Rajd Monte Carlo: Nie żyje jeden z kibiców
Rajd Monte Carlo rozpoczął się tragicznie. Na pierwszym odcinku specjalnym Hayden Paddon (Hyundai i20 WRC) miał wypadek, w wyniku którego zginął jeden z kibiców.
Na zakręcie samochód Paddona wpadł w poślizg i uderzył prawą stroną w skalną ścianę tuż przy drodze. Auto wyleciało w powietrze i wylądował na boku. Niestety, przy okazji ucierpiał jeden z kibiców, który w konsekwencji zmarł. Według świadków, stał w niedozwolonym miejscu i robił zdjęcia nadjeżdżającym samochodom.
"Mężczyzna został przetransportowany helikopterem do szpitala w Nicei. Mimo starań zespołu medycznego, zmarł. Wszczęto dochodzenie w sprawie tego wypadku i wszystkie zaangażowane strony wyraziły chęć współpracy" - napisano w oświadczeniu organizatorów Rajdu Monte Carlo.
"Jest mi niezwykle przykro z powodu tego wypadku. Moje myśli są z rodziną i przyjaciółmi poszkodowanego. Trudno powiedzieć coś więcej w tej chwili. Jesteśmy w szoku po tym, co się stało" - przyznał Paddon, który został wycofany z rywalizacji.
I am incredibly saddened by today's accident and my thoughts are with the family and friends of the person involved...p1 https://t.co/Wu6Hw01LGJ
— Hayden Paddon (@HaydenPaddon) 20 stycznia 2017
It's difficult to say much more at the moment as we are in shock with what has happened. I'm sorry for the family, the fans & our sport! p2
— Hayden Paddon (@HaydenPaddon) 20 stycznia 2017
Odcinek Entrevaux - Val de Chalvagne - Ubraye (21,3 km) został najpierw przerwany i po chwili definitywnie odwołany. Na mecie przed wypadkiem zameldowali się tylko dwaj kierowcy. Najszybszy był Belg Thierry Neuville (Hyundai i20 WRC), który o 0,7 s wyprzedził czterokrotnego mistrza świata Francuza Sebastiena Ogiera (Ford Fiesta WRC).
Przejdź na Polsatsport.pl