Holenderskie media surowo o arbitrze: Okradł Ajax ze zwycięstwa
Holenderskie media bardzo surowo oceniły pracę sędziego Davida Fernandeza Borbalana w meczu Legii Warszawa z Ajaksem Amsterdam (0:0) w 1/16 finału Ligi Europy. Pretensje dotyczą nieuznanej przez arbitra bramki Davy'ego Klaassena. Ponadto dziennikarze stwierdzili, że gra ich piłkarzy mogła być nieco lepsza, a przynajmniej bardziej skuteczna.
Reporterzy "De Telegraaf" uznali, że Ajax został okradziony. "Ajax czeka duże wyzwanie, by w rewanżu przed własną publicznością rozstrzygnąć losy awansu na swoją korzyść. W Warszawie ekipa Petera Bosza strzeliła gola, której jednak nie uznał arbiter. Holenderski zespół będzie musiał dać z siebie wszystko, by na Amsterdam ArenA wywalczyć wynik, który da mu prawo gry w 1/8 finału" - czytamy.
Nie tylko wspomniany już "De Telegraaf" rozpisuje się o wpadce arbitra. Magazyn "Voetbal International" napisał wprost - "Sędzia zabrał Ajaksowi zwycięstwo". Ponadto jego zdaniem, mimo błędów Borbalana wicemistrzowie Holandii powinni wygrać, gdyż stworzyli sobie więcej sytuacji.
Mede door een flater van de arbitrage blijft Ajax op een gelijkspel steken tegen Legia https://t.co/OD4U1Kvat8
— VI (@VI_nl) 16 lutego 2017
Praktyczne każdy holenderski magazyn, dziennik, portal najwięcej rozpisuje się o zachowaniu arbitra. "Klaasen i Ajax zostali skrzywdzeni przez sędziego, który nie zauważył, że piłka przekroczyła całym obwodem linię bramkową. Pomocnik po meczu gorzko stwierdził, że dopóki nie wprowadzi się powtórek wideo, takie sytuacje będą się zdarzały" - napisał "Algemeen Dagblad". Dodatkowo dziennikarze zauważyli, że druga żółta kartka dla Kenny’ego Tete była kompletnie nieuzasadniona.
"Na telewizyjnych powtórkach dało się zobaczyć, że bramkarz Legii zatrzymał piłkę za linią" - napisano w relacji na oficjalnej stronie Ajaksu.
Strzelec "gola-widmo" Klaassen swoje zastrzeżenia kierował przede wszystkim do dodatkowego sędziego, tzw. bramkowego, który obserwuje pole karne. - Jego jedynym zadaniem jest patrzenie na tę linię... - skomentował.
Przejdź na Polsatsport.pl