Żewłakow: Nie dzwoniłem do Błaszczykowskiego. Nie było sensu…
– Nie dzwoniłem do Kuby Błaszczykowskiego. Był pomysł, aby sprowadzić go do Legii, ale powiedzmy sobie szczerze: to poważny człowiek i poważny piłkarz. Taki transfer moglibyśmy przeprowadzić tylko w wypadku chęci Kuby. A tych brakowało – ujawnił w Cafe Futbol dyrektor sportowy Legii Warszawa Michał Żewłakow.
– Zadzwoniłeś do Kuby Błaszczykowskiego? – zapytał Michała Żewłakowa prowadzący Cafe Futbol Roman Kołtoń, nawiązując do informacji opublikowanych przez Polsatsport.pl, według których Legia Warszawa planowała wypożyczenie z Wolfsburga reprezentanta Polski. – Nie, nie dzwoniłem… – odpowiedział dyrektor sportowy mistrzów Polski i dodał: „Był taki pomysł, ale wydaje mi się, że trzeba powiedzieć o jednym aspekcie. Kuba to poważny piłkarz i człowiek. Do takiego tematu trzeba więc podejść poważnie. Moglibyśmy zrobić to tylko wtedy, gdy byłaby zgoda Kuby. Rozmawialiśmy z osobą, która mogła wysondować to, czy warto do niego uderzać. I z tego, co się dowiedzieliśmy, Kuba nie był zainteresowany zmianą kraju, a na pewno nie był zainteresowany powrotem do Polski. I należy to uszanować. Do Legii powinni trafiać wyłącznie piłkarze, którzy chcą tu grać”
Kołtoń kontynuował temat: „Ale prezes Leśnodorski wrzuca takie nazwiska. Rok temu pojawił się Kamil Grosicki, ostatnio Kamil Wilczek”. – To wynik pewnej sytuacji Kuby, czy wcześniej „Grosika”, która mogła sprawić, że ci zawodnicy znaleźliby się w naszym zasięgu – wyjaśnił wywołany do tablicy prezes Legii. – Powiedzmy sobie wprost: piłkarza podstawowej jedenastki klubu z Bundesligi nie kupimy. Rozmowy w ogóle nie mają sensu. Ale gdy ci zawodnicy będą mieć w klubie kłopoty, będą skłonni rozważyć ofertę Legii. Tak było w przypadku Kamila Grosickiego – wyjaśnił Bogusław Leśnodorski.
Dyskusję o transferze Jakuba Błaszczykowskiego do Legii zobacz w materiale wideo.