Kowal: Potrzebujemy stabilizacji w zespole
W czołówce tabeli PlusLigi ścisk. Drugą Asseco Resovią od piątej PGE Skry Bełchatów dzieli punkt. Wicelider w ostatnim spotkaniu po walce pokonał na wyjeździe GKS Katowice 3:2.
– Mieliśmy bardzo trudny moment w czwartym secie, w którym wyszliśmy z czteropunktowej straty, więc ta druga część meczu była dla nas naprawdę niezła. Podobnie w pierwszym secie mieliśmy dobrą końcówkę i dobrze, że właśnie te końcówki byliśmy w stanie odrobić, bo to jest ważne – powiedział po spotkaniu szkoleniowiec Asseco Resovii, Andrzej Kowal.
Wicemistrzowie Polski przystąpili do spotkania z GKS-em Katowice po porażkach w PlusLidze i w Lidze Mistrzów. Niekiedy do ich gry wkradał się chaos oraz brak pewności.
– To z pewnością był dla nas trudny mecz po tych dwóch wcześniejszych porażkach. Zdawaliśmy sobie sprawę, jak ta nasza gra wygląda. Cały czas próbujemy podnieść swój poziom. Mamy trochę problemów zdrowotnych, co wpływa na rotacje w składzie. Na ten moment naprawdę potrzebna jest w zespole stabilizacja. To jest już ta część sezonu, w której zawodnicy muszą mieć większą pewność. Mam nadzieję, że te problemy zdrowotne nas już nie będą dotykały i będziemy w stanie podnieść swój poziom na kolejne mecze – przyznał trener.
Jednym z największych problemów, z jakim zmaga się zespół, jest brak stabilizacji przyjęcia.
– Przyjęcie nie jest naszą najmocniejszą stroną od początku sezonu, ale w środowym meczu były naprawdę dobre fragmenty – podkreślał Kowal.
Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany atakujący Asseco Resovii Rzeszów, Jochen Schöps, który od powrotu po kontuzji walczy o miejsce w wyjściowym składzie z Gavinem Schmittem.
– Jochen Schöps zagrał swój najlepszy mecz po kontuzji, grał całe spotkanie. Oczywiście było widać w trakcie gry brak systematyki. Były fajne ataki, ale popełniał również proste błędy, które jemu normalnie się nie zdarzają. Na ten moment, w sytuacji w jakiej jesteśmy, bardzo się cieszę, że Jochen zagrał takie spotkanie, bo w kolejnych meczach jego gra będzie dla nas niezmiernie istotna – zapewnił Kowal. Po kontuzji Schmitta atak w dużej mierze opiera się na niemieckim atakującym, któremu pomaga Amerykanin Thomas Jaeschke.
Jedną z niespodzianek była zmiana na pozycji libero. Damiana Wojtaszka zastąpił Mateusz Masłowski, który w spotkaniu z GKS-em Katowice spisał się doskonale w przyjęciu i niejednokrotnie ratował zespół z opresji.
– Mateusz trenuje bardzo dobrze. To nie jest forma dania mu szansy. Zasłużył sobie na to i dobrze spisał się w przyjęciu. Cały czas będą rywalizowali z Damianem, bo to podnosi poziom gry obu zawodników – przyznał szkoleniowiec.
W sobotę 25 lutego Asseco Resovia podejmie trzynastą w tabeli Łuczniczkę Bydgoszcz (godzina 20.00; transmisja – Polsat Sport). W przyszłym tygodniu podopieczni trenera Kowala walczyć będą o awans do fazy play-off Ligi Mistrzów.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze