Wójcik przed KSW 39: Zrobimy show, bo o to też chodzi w MMA
Marcin Wójcik (10-4, 3 KO, 5 SUB) na gali KSW 39: Colosseum powalczy o pas mistrzowski w kategorii półciężkiej z aktualnym mistrzem Tomaszem Narkunem (13-2, 3 KO, 10 SUB). "Gigant" z Piły zapowiada, że na PGE Narodowym 27 maja kibice otrzymają olbrzymią dawkę sportowych emocji. - Mam nadzieję, że kibice nie będą zawiedzeni i odczują, że zawodnicy naprawdę dają z siebie wszystko. Ja będę starał się stworzyć taką atmosferę - mówi Wójcik w rozmowie z Polsatsport.pl.
Maciej Turski: Marcin "Uśmiechnięty" Wójcik. Zawsze jesteś spokojny i powściągliwy...
Marcin Wójcik: Zawsze taki jestem i przed pojedynkiem z Tomaszem Narkunem nic się nie zmienia.
Podobno informację o ofercie walki z Tomaszem Narkunem przyjąłeś również niezwykle spokojnie. Można powiedzieć, że wręcz na chłodno.
Tak już po prostu mam, że wstrzymuję emocje do momentu, kiedy faktycznie odbędzie się dane wydarzenie. Często rozmyślam jak będę celebrował swoje zwycięstwa, a po zakończeniu walki w głowie mam już kolejne starcia.
Reakcja może była nieco chłodniejsza, bo po prostu spodziewałeś się takiego obrotu sprawy i walki z Tomaszem Narkunem.
Na pewno też miało to wpływ na moje zachowanie. Po zwycięstwie w pierwszej rundzie z Marcinem Łazarzem domyślałem się, że mogę otrzymać szansę walki o pas. Niekoniecznie przewidziałem walkę na tak dużej gali i PGE Narodowym, ale walka o pas jak najbardziej siedziała w mojej głowie.
PGE Narodowy przemawia chyba również do wyobraźni.
Wierzę, że uda się to odpowiednio zorganizować i będzie to największe wydarzenie sportów walki w tej części świata. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być częścią tego przedsięwzięcia. Generalnie cała otoczka nie powinna mieć wpływu na sam pojedynek, ale na pewno zrobi to ogromne wrażenie.
Śledzisz przygotowania Tomasza Narkuna w mediach społecznościowych? Coraz więcej informacji można znaleźć na jego oficjalnych profilach.
Szczerze powiedziawszy nie interesuję mnie to w tym momencie. Przed pojedynkiem przeanalizujemy trzy ostatnie jego pojedynki i na tym będzie będzie opierała się przede wszystkim moja taktyka. Skupiam się na swoich przygotowaniach i na swojej dyspozycji.
Patrząc na Twoje ostatnie pojedynki nie można nie zwrócić uwagi na potężną siłę Twojego ciosu i eksplozywną stójkę. Z drugiej strony Tomek Narkun i jego kapitalna gra parterowa. Czy można zamykać ten pojedynek w tych ramach? A może sądzisz, że ta walka może przyjąć zupełnie inny scenariusz?
Nie rozpatrywałbym tego pojedynku jako striker vs grappler. Wierzę, że Tomek będzie chciał ze mną powalczyć w stójce i udowodnić, że potrafi bić się w tej płaszczyźnie. Jeśli faktycznie pokaże formę z ostatnich pojedynków to może ja będę musiał poszukać gry parterowej? Zobaczymy, jak będzie wyglądał ten pojedynek, bo MMA w ostatnim czasie naprawdę zmieniło się diametralnie.
Pas w stawce pojedynku zmienia nieco Twoje nastawienie?
Na pewno dodatkowo mnie to motywuję. Każda walka ma coś w sobie. Poprzednie pojedynki miały doprowadzić mnie właśnie do walki o tytuł, a teraz będę miał możliwość powalczyćo pas. Postaram się zrobić wszystko, aby właśnie tak się stało.
Rozpoczęliście już przygotowania? Tym razem można zaplanować wszystko na spokojnie.
O tej walce dowiedziałem się rekordowo wcześnie, bo już około czterech miesięcy przed pojedynkiem, i tak naprawdę mogliśmy spokojnie zaplanować cały plan treningowy. Rozpoczęliśmy od przygotowania motorycznego i kondycyjnego i przez najbliższe cztery tygodnie jeszcze będziemy nad tym pracować i postaramy się poprawić moje parametry. Następnie zrobimy lżejszy tydzień, a dalej już osiem tygodni ciężkiej pracy stricte pod Tomasza Narkuna.
Coraz więcej czasu spędzasz również w warszawskim klubie S4 Fight Club, gdzie możesz trenować pod okiem Piotra Jeleniewskiego, Kamila Umińskiego czy Roberta Złotkowskiego.
Cieszę się, że mam w tym klubie otwarte drzwi i zawsze mogę tutaj gościć. Staram się wykorzystać ten czas jak najlepiej potrafię, bo przy okazji ostatnich pojedynków ta współpraca przynosiła wymierne efekty. Mogę potrenować z takimi zawodnikami jak Jan Błachowicz, Marcin Tybura czy Daniel Omielańczuk. Aby z nimi rywalizować na równym poziomie to naprawdę muszę wspiąć się na swój najwyższy poziom.
Swoich szans w S4 Fight Club chciał również spróbować Tomasz Narkun, ale ostatecznie ze względu na Twoją obecność takie przygotowania "Żyrafy" są niemożliwe. Miałeś pierwszeństwo, a Tomek musiał "obejść się ze smakiem". Myślisz, że Wasze przygotowania w jednym klubie byłyby w ogóle możliwe?
Bardzo się cieszę, że klub, zawodnicy i trenerzy z S4 tak postąpili. Nasza współpraca działa w dwie strony. Też zawsze chętnie im pomagam, jestem na każde ich zawołanie i z przyjemnością zawsze przyjeżdżam do tego klubu, aby pomóc chłopakom. Nie bałbym się o przepływ informacji, jeśli Tomek trenowałby w S4, bo naprawdę tutaj pracują sami profesjonaliści i niezwykle rzetelni ludzie. Aczkolwiek to byłby problem dla nas obu. Musielibyśmy nieco kombinować z godzinami treningów.
Co sądzisz o podtytule gali KSW: Colosseum. Odnajdujesz się w skórze współczesnego gladiatora?
Nie miałem jeszcze okazji brać udziału w sesjach zdjęciowych w strojach gladiatorów. Wiadomo jednak, że sport jest połączonym z showbiznesem i jeśli będzie potrzeba to postaram się stworzyć show, którego wymagają od nas organizatorzy.
Gladiatorzy również walczyli na wielkiej arenie zmagań i starali się skraść serca kibiców widowiskowymi walkami. Twoje ostatnie pojedynku pozwalają stwierdzić, że idealnie wpisujesz się w ten rysopis.
Mam nadzieję, że kibice nie będą zawiedzeni i odczują, że zawodnicy naprawdę dają z siebie wszystko. Ja będę starał się stworzyć taką atmosferę.
Rozmowa z Marcinem Wójcikiem w załączonym materiale wideo!
Komentarze