Burneika: Mam nadzieję, że "Popek" nie będzie uciekał!
Robert Burneika (2-0, 1 SUB) na KSW 39: Colosseum zadebiutuje w organizacji KSW i zmierzy się z Pawłem "Popkiem Monsterem" Mikołajuwem (2-2, 2 KO). Jak ocenia swojego rywala "Hardkorowy Koksu"? - Mam nadzieję, że nie będzie uciekał - mówi Burneika w rozmowie z Polsatsport.pl.
Maciej Turski: Długo zastanawiałeś się nad przyjęciem walki z "Popkiem Monsterem"?
Robert Burneika: Decyzja nie należała do najtrudniejszych. Cieszę się, że mogę zaprezentować się swoim fanom i tym razem dowalić "Popkowi".
Skąd w ogóle wziął sie pomysł zorganizowania takiego pojedynku? Włodarze KSW zgłosili się do Ciebie z taką propozycją?
"Popek" rozpoczął od najeżdżania na mnie w internecie w swoich filmikach. Udawał strasznego "pakera" i chciał pokazać, że troszkę ćwiczy w taki sposób jak ja. Od tego właśnie wziął się ten pomysł.
Myślisz, że właśnie aspekt siły, której Wam nie brakuje może w tym zestawieniu odegrać kluczową rolę?
Na pewno będzie miało to jakieś znaczenie, bo "Popek" coś tam jednak ćwiczył. Wiele lat temu nawet nieźle walczył, ale to było już dawno. Mi się wydaje, że nie jest to ten sam "Popek", co jeszcze kilka lat temu. A może pokaże, że jest taki sam? Ja jestem sobą i ćwiczę hardkorowo przez cały czas. Zdarzy mi się również kopnąć czasami w worek.
Miałeś okazję obejrzeć walkę Pawła z Mariuszem Pudzianowskim na KSW 37?
Bardzo szybko się skończyło, ale Mariusz przyjął nawet jeden mocny cios i prawie padł na deski. Myślałem, że "Popek" jednak potrafi znacznie więcej. Niestety wyszło, że umie nie za wiele...
Czy po obejrzeniu tej walki przeszła Ci przez głowę myśl, że fajnie byłoby zmierzyć się "Popkiem"?
Na pewno taka myśl się pojawiła. Pomyślałem sobie: "Jeśli teraz przegrał, to może w walce ze mną będzie chciał się pokazać z nieco lepszej strony?"
Myślisz, że dla Ciebie będzie to największe wyzwanie w karierze?
Nie powiedziałbym, że to największe wyzwanie. Na pewno mogę zaliczyć go do grona moich najbardziej wymagających rywali. Wcześniej wszyscy moi rywale uciekali. Mam nadzieję, że Paweł nie będzie tego robił.
W kontekście sportów walki ludzie traktują Cię troszkę z przymrużeniem oka. Wiemy, że masz na swoim koncie zwycięstwa z Marcinem Najmanem oraz Dawidem Ozdobą i żadnego pojedynku jeszcze nie przegrałeś. Jak Ty siebie oceniasz w tej dyscyplinie i jak do swoich występów podchodzisz?
Oczywiście nie jestem zawodowcem i podchodzę do tego podobnie jak kibice. Zawsze jednak miałem do czynienia ze sportami walki i nadal potrafię się bić. Dla mnie to zawsze jest okazja, żeby poprawić w oczach ludzi stereotyp kulturysty. Mogę pokazać ludziom, że taki napakowany typ jak ja też może zaprezentować swoje triczki.
Z pewnością miałeś okazję dowiedzieć się, kto wystąpi na KSW 39. Rozpiska bogata jest w naprawdę mocne zestawienia sportowe, a teraz doszedł Wasz pojedynek. Myślisz, że to zestawienie pomoże wypełnić PGE Narodowy?
KSW 39 na Stadionie Narodowym nie mogła się odbyć bez mojej osoby. Mam przecież naprawdę wiele fanów, którzy z przyjemnością zobaczą jak "Popek" po prostu pada na deski od mojej hardkorowej ręki.
Nie obawiasz się, że po ewentualnej porażce niektórzy fani mogą się od Ciebie odwrócić? "Popek" po porażce z Pudzianowskim stracił część swoich kibiców.
Pojedynek jest tylko pojedynkiem. Nie obawiam się wcale, że ktoś może się ode mnie odwrócić, a wręcz przeciwnie. Może fani "Popka" przejdą na moją stronę? Pokażę im przecież, że kulturystyka i sporty walki mogą pomóc wybrać odpowiednią drogę życiową, wolną od imprez i wiecznego picia alkoholu.
"Popek" prowadził jeszcze niedawno zupełnie inny tryb życia od Twojego - pełny imprez i używek. Czy Wasza walka to trochę takie zestawienie dobra ze złem?
"Popek" w swoim życiu nie ma żadnej dyscypliny, nie dba o jedzenie i nie martwi się niczym. Liczy się tylko dobra zabawa. Ja jestem zdyscyplinowaną osobą i nieważne czym się zajmuję. Moje podejście pomaga w życiu radzić sobie z problemami i zawsze okazuje się skuteczną receptą w trudnych momentach. Wyślę kibicom wiadomość, że mój tryb życia zawsze prowadzi do sukcesu.
Do ostatnich pojedynków nie przygotowywałeś się zbyt poważnie. Było rozbijanie arbuzów z półobrotu, ale po walce przyznałeś, że jednak nie spędzałeś zbyt dużo czasu na treningach sportów walki. Jak będzie tym razem?
Oczywiście na pewno będzie sporo treningów kulturystycznych, bo to podstawa mojego funkcjonowania i nie mogę z tego zrezygnować. Kocham to, żyję tym i muszę dźwigać ciężary. Masa przecież nie może spadać! Treningi sportów walki? Z pewnością dołożę jednostki treningowe pod sporty walki, ale nie chcę zdradzać wszystkiego w tym momencie. Wybieram się do Stanów Zjednoczonych już niebawem i moje postępy będziecie mogli śledzić w internecie.
Walka z "Popkiem" to jednorazowa przygoda z organizacją KSW?
Czas pokaże. Na dzień dzisiejszy powiem, że to jednorazowy występ, ale wszystko jeszcze może się zmienić.
Życzymy w takim razie owocnych przygotowań i oby masa nie spadała.
Obiecuję, że lipy nie będzie!
Rozmowa z Robertem Burneiką w załączonym materiale wideo.
Komentarze