Narkun przed KSW 39: Wójcik? Uśmiałem się, słysząc nazwisko rywala

Wójcik przed KSW 39: Zrobimy show, bo o to też chodzi w MMA

Maciej Turski: Mamy okazję gośćić na PGE Narodowym, gdzie odbędzie się gala KSW Colosseum. Jakie wrażenie robi na Tobie ten obiekt?

Tomasz Narkun: Stadion jest przepiękny i mam nadzieję, że oprawa też będzie piękna. Jest to wydarzenie na skalę światową, więc jestem bardzo podekscytowany.

Rozpocząłeś już wstępne przygotowania do walki, a ostatnio gościłeś w Holandii. Jeśli Holandia to nie tylko treningi z Gegardem Mousasim, ale przede wszystkim współpraca ze świetnymi stójkowiczami. CZy właśnie nad tym aspektem głównie skupiałeś się w Holandii?

Przede wszystkim skupiałem się na stójce. Miałem okazję walczyć i trenować z naprawdę wysokiej klasy zawodnikami, bo przecież Holandia słynie ze świetnych zawodników. Po swojej ostatniej walce nie byłem na wielkim roztrenowaniu i zaliczyłem tylko krótką przerwę. Szybko wróciłem do ciężkiej pracy i poprawiałem swoje słabsze strony. Miałem walczyć w marcu, ale ostatecznie pojawię się na PGE Narodowym. Niedługo zaczynamy drugi etap moich przygotowań.

Mocno domagałeś się pojedynku z mistrzem kategorii ciężkiej Fernando Rodriguesem Jr. Czy teraz również wziąłbyś taki pojedynek "w ciemno"?

Oczywiście! Jestem otwarty na wszelkie propozycje. Byłem chyba pierwszym zawodnikiem, który zaoferował taki pomysł, a później inni od razu przechwycili mój pomysł. Niestety nie będę pierwszym mistrzem, który będzie miał okazję zmierzyć się z innym z mistrzów. Jeśli Fernando, bądź nowy mistrz, zgodzi się na takie zestawienie to biorę taką walkę z miejsca.

Pierwszym pojedynkiem dwóch mistrzów będzie starcie Borysa Mańkowskiego z Mamedem Khalidovem. Jak Twoim zdaniem może wyglądać ta walka?

Borys to przede wszystkim młodość, agresja, ale doświadczenia też nie można mu zabierać. Na pewno będzie bardzo głodny zwycięstwa, bo jest zawodnikiem znacznie młodszym. Mamed jest zawodnikiem nieprzewidywalnym, ma niesamowite wyczucie i jest tak naprawdę dobry w każdej płaszczyźnie. Lubię ich obu i nie chcę wskazywać faworyta. Wolałbym, żeby ta walka zakończyła się... remisem.

Jak zareagowałeś na wieści o tym, że zmierzysz się z Marcinem Wójcikiem? Jego wyraz twarzy podobno nie uległ znaczącej zmianie po tym jak dowiedział się, że walczy z Tobą.

Po prostu się zaśmiałem i pomyślałem, że trzeba będzie wykonać swoją robotę. U mnie naprawdę niewiele potrzeba, żeby mnie zmotywować do ciężkiej pracy. Marcin to tylko kolejny przeciwnik i przygotowania będą wyglądały bardzo podobnie. Lecimy z tematem i tyle.

A uśmiechnąłeś się, bo spodziewałeś się takiego zestawienia? A może uważasz, że przeciwnik nie jest zbyt wymagający?

Zazwyczaj jak sobie wyobrażam jakiegoś rywala w głowie to go dostaję. Tak było i tym razem. Od razu z tego powodu uśmiechnąłem się.

Kibice czekali na ten pojedynek i również w mediach nazwisko Marcina Wójcika przewijało się bardzo często. Zapracował ciężko na walkę o pas trzema zwycięstwami. Myślisz, że zasłużył na mistrzowski bój? Jak możesz go scharakteryzować?

Ciężko mówi i opowiada się o swoim najbliższym rywalu. Teraz widzę u niego naprawdę sporo luk, które mogę wykorzystać w trakcie walki. Nienawidzę swoich przeciwników. Mam ochotę zabić rywali.

Lubisz się tak nakręcać kilka miesięcy przed pojedynkiem?

Generalnie nie mam żadnych osobistych konfliktów z Marcinem, ale zawsze tak się nastawiam na swoich przeciwników. Nie lubię go w tym momencie i chcę go mocno zbić. Na treningu też o nim myślę i wyobrażam sobie jak go niszczę.

Rozmowa z Tomaszem Narkunem w załączonym materiale wideo!