Virtus.pro z awansem do trzeciego sezonu ECS
Stawką spotkania Virtus.pro kontra Space Soldiers był występ w trzecim sezonie ECS. Po wyczerpującym, czteromapowym maratonie Polacy mogli cieszyć się z awansu do dalszego etapu turnieju.
Space Soldiers okazało się objawieniem fazy Development, podczas której wypadło lepiej od takich zespołów jak Gambit, Kinguin czy PRIDE. Turcy zakończyli zmagania na drugim miejscu dającym im awans do dalszej części turnieju. Tam czekała ich niełatwa przeprawa z reprezentantami Virtus.pro. Dla obu drużyn był to mecz o być albo nie być w finałowej rundzie turnieju.
Organizatorzy zdecydowali się przeprowadzić spotkanie w systemie BO5. Format ten jest kochany przez widzów i jednocześnie znienawidzony przez graczy. Konieczność rozegrania pięciu map przy maksymalnym skupieniu to istna mordęga dla zawodników. Z drugiej strony fani mogą cieszyć się ekscytującym, kilkugodzinnym seansem.
Podczas procesu odrzucania map kapitanowie pozbyli się Cache oraz Nuke. Jeśli żadna ze stron nie zdołałaby rozstrzygnąć losów spotkania przed czasem, czekałby nas pokaz wszystkich pozostałych aren składających się na aktualną rotację.
Konfrontacja rozpoczęła się od Traina, na którym Polacy czują się dość pewnie. Weźmy jednak pod uwagę, że mecz rozgrywany był przez Internet, a ponadto Turcy podeszli do gry wyjątkowo zmobilizowani. W tej sytuacji Virtusi nie mogli liczyć na łatwą przeprawę. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem, więc konieczne okazało się rozegranie dogrywki. Tym razem Polacy zdołali doprowadzić sprawę do końca i zapisać pierwszy punkt na swoim koncie.
Na Inferno to reprezentanci Space Soldiers rozdawali karty. Turecka formacja pokonała Polaków 16:8 doprowadzając do wyrównania w całym spotkaniu. Przy stanie 1:1 przyszedł czas na Overpassa, który miał ponownie przechylić szalę zwycięstwa na jedną ze stron. Po raz kolejny pojawiła się potrzeba rozegrania dogrywki. W doliczonym czasie gry Virtusi byli bezbłędni i ponownie wysunęli się na prowadzenie.
Polacy potrzebowali już tylko jednej wygranej mapy, aby cieszyć się z awansu do dalszej fazy turnieju. Na Mirage zyskali oni swoją pierwszą szansę na zwycięstwo. Space Soldiers postawiło zaciekły opór, lecz w ogólnym rozrachunku to Virtusi okazali się lepsi. Czwarta mapa zakończyła się rezultatem 16:13 na korzyść TaZa i spółki.
Po zakończeniu całego spotkania „tablica świetlna” wskazywała wynik 3:1 dla Polaków. Na szczególne wyróżnienie zasługuje Pasha, który podczas czterech map ustrzelił niemal 100 fragów.
W równoległym spotkaniu fnatic pokonało North. Tym samym Szwedzi oraz Polacy awansują do finałowej rundy, gdzie czekają na nich następujące zespoły:
- Astralis
- dignitas
- EnVy Us
- FaZe
- G2
- GODSENT
- mousesports
- NiP
Komentarze