Dupreeh: chcę być numerem jeden tak długo, jak się da

O przygotowaniach do zbliżającego się turnieju w Kijowie, trudach związanych z byciem najlepszą drużyną na świecie czy nowej roli w zespole rozmawiał z Peterem ‘dupreehem’ Rasmussenem, jednym z graczy Astralis, serwis HLTV.org.
- Przez ostatnie miesiące zdominowaliście światową scenę – stwierdził Lucas Aznar Miles, porównując Astralis do fnatic i SK Gaming z czasów świetności. - Mieliśmy kilka naprawdę świetnych występów, odkąd dołączył do nas gla1ve. Co więcej, nasza gra okazała się rewelacyjna w bardzo wielu aspektach – szybko odparł dupreeh. I trudno mu się dziwić. Astralis w ostatnim czasie triumfowało na aż trzech prestiżowych zawodach – a w tym ELEAGUE Majorze i Intel Extreme Masters Katowice. W kilku innych dochodziło albo do finału, albo półfinału. Ich dominacji podważyć się po prostu nie da. - Uważam, że od zeszłego roku gra bardzo się zmieniła. Dotarła do punktu, w którym praca zespołowa jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek. Jako zespół mamy unikalny styl gry i niebanalny sposób podejścia do gry, a to w połączeniu z wybitnymi indywidualnościami jest w stanie zdziałać ogromne rzeczy. Myślę, że znaleźliśmy idealne połączenie graczy, ich ról i myślenia – kontynuuje Rasmussen.
- Jestem dumny z mojego zespołu i chcę pozostać na pierwszym miejscu w światowym rankingu tak długo, jak to tylko możliwe. Konkurencja jest silna, więc robimy wszystko, aby poprawić nasze błędy i zawsze wyprzedzać rywali o krok – podkreśla Duńczyk.
Zawodnik nie ukrywał, że ich ostatnie sukcesy spowodowane są w dużej mierze wysoką formą każdego ze strzelców w zespole. Potwierdzać miałyby to nagrody MVP. Na każdym z wygranych ostatnio przez nich turniejów honorowany mianem najbardziej wartościowego gracza zawodów był inny członek Astralis.
Gdy dziennikarz nie krył podziwu, mówiąc o ostatnich sukcesach Astralis, dupreeh nie oszczędzał słów: - Dotarcie na szczyt jest „łatwiejszą” częścią sukcesu. Wierzę, że jako nowy zespół, a zwłaszcza z nowym prowadzącym i nowymi rolami w drużynie, zawsze wchodzi się w grę w tak świeży sposób, że inne formacje muszą zrozumieć ten styl i odpowiednio do niego podejść. Tak samo było, gdy dodaliśmy do składu Karrigana. Wprowadził do naszej ekipy wiele nowych elementów. Potrzeba czasu, by ludzie zrozumieli takie zmiany. Jak mówił dalej: - Trudniejsze jest pozostanie na szczycie. Zespoły mogą mieć dobrą passę przez jeden, dwa miesiące, a potem zasnąć. Kluczem jest utrzymanie stabilności i pozostanie na czele.
Cała rozmowa w języku angielskim dostępna jest w serwisie HLTV.org. A w niej dodatkowo o przygotowaniach Skandynawów do zbliżającego się trzeciego sezonu SL i-League StarSeries. Przypomnijmy, że Astralis utrzymuje się na pierwszej pozycji rankingu najlepszych ekip na świecie od czterech miesięcy. Tuż za nimi - na drugim miejscu podium - znajdują się Polacy z Virtus.pro
Przejdź na Polsatsport.pl