Kwiatkowski: Scarponi we mnie wierzył. Jego śmierć to wielki cios

Inne

Michał Kwiatkowski pierwszą część sezonu zakończył 23 kwietnia, trzecią lokatą w klasyku Liege-Bastogne-Liege. Dzień wcześniej kolarski świat znalazł się w wielkiej żałobie po śmierci Michele Scarponiego, który przewidywał wcześniej, że "Kwiato" sięgnie po triumf w jednym z najsłynniejszych wyścigów jednodniowych. - Wiem, że Michele wierzył w moje możliwości, wierzył, że jestem w stanie wygrywać wyścigi. Kiedy mówi to tak wielki kolarz, to jest to jeszcze większy cios - mówi Kwiatkowski.

Paweł Ślęzak: Czy to jest najlepsza wiosna w Twojej karierze?

Michał Kwiatkowski: Myślę, że obfitująca w największe sukcesy, natomiast pozostawiająca wiele miejsce na poprawienie się. Dla mnie największą satysfakcją było to, że mogłem prezentować solidną formę od początku tego sezonu aż do tego najważniejszego celu, jakim był wyścig Liege-Bastogne-Liege. Po tak trudnym sezonie 2016 było ważne, bym wrócił na właściwe tory i chyba mi się to udało.

Dzięki tym sukcesom z początku sezonu, wskoczyłeś na trzecie miejsce w rankingu UCI. Czy to ma dla Ciebie duże znaczenie czy patrzysz raczej na to pod kątem tego, że będziecie mieli więcej miejsc w MŚ jako reprezentacja Polski?

Właśnie w tej perspektywie to jest fajne, że ten ranking ma znaczenie przy liczbie osób w kadrze na mistrzostwa świata w Norwegii. Jest jednak wciąż wiele punktów do zdobycia, ale też wiele punktów do stracenia i mam nadzieję, że Polska w tym rankingu się utrzyma. Być może będziemy mogli wystawić pełny skład, tak jak w Ponferradzie w 2014 roku, gdzie tak wiele drużyna zrobiła dla końcowego sukcesu. Mam nadzieję, że teraz też się to uda.

Ostatnio jest bardzo cicho, jeśli chodzi o afery dopingowe. Myślisz, że poradzono sobie, chociaż częściowo z tym problemem, czy to jest jednak cisza przed burzą?

Tak jak w każdej dziedzinie życia - są czarne owce i są ludzie, którzy oszukują. W sporcie, w tym kolarstwie czy w innych dziedzinach zycia znajdą się osoby, które chcą oszukiwać. Czasami jest dobrze, że takie przypadki się znajduje - to znaczy, że system działa. Z drugiej strony chciałoby się walczyć ze sportowcami, którym przyświeca jakiś wyższy cel, a nie tylko wygrywanie za wszelką cenę.

Czy dalej myślisz o tym, żeby wygrywać wielkie toury czy myślisz jednak bardziej racjonalnie i czujesz się pomocnikiem liderów ekip, w których jeździsz?

W wielu wyścigach, które do tej pory wygrałem, byłem jednym z pomocników i  naturalną drogą w kolarstwie jest to, że najpierw trzeba zebrać trochę doświadczenia. Z drugiej strony, żeby wygrywać wielkie wyścigi, trzeba wyznaczać sobie bardzo odległe cele i do tej pory bardzo pomagało mi, że wyznaczałem sobie cele, które wydawały się nieosiągalne. To jest medal olimpijski, mistrzostwo świata, wygranie Tour de France, Milano - San Remo, Liege- Bastogne-Liege. Jeśli sobie postawimy takich celów to będzie bardzo trudno je osiągnąć. Ja wierzę, że to właśnie pomaga w życiu.

Jak przyjąłeś informację o wypadku Michele Scarponiego i jego śmierci?

Myślę, że to był szok nie tylko dla mnie, ale i całego peletonu. Michele był osobowością jedyną w swoim rodzaju, osobą, która potrafiła rozbawić cały peleton. Jego poczucie humoru było naprawdę niesamowite. Michele była klasą samą w sobie. Kiedy niespodziewanie odchodzi tak wielki zawodnik, to jest to cios dla wszystkich i to były bardzo trudne chwile...

Czy to prawda, że jeden z kolegów wysłał Ci wideo, na którym Michele przewiduje Ciebie jako zwycięzcę Liege-Bastogne-Liege?

Tak, dostałem taką wiadomość. Znałem Michele osobiście, widziałem się z nim i poznałem jego chłopaków i żonę na zgrupowaniu w Livigno. Każdy z chłopaków miał z nim jakąś pozytywną relację i to był cios dla każdego. Wiem, że Michele wierzył w moje możliwości, wierzył, że jestem w stanie wygrywać wyścigi. Kiedy mówi to tak wielki kolarz, to jest to jeszcze większy cios.

Cała rozmowa z Michałem Kwiatkowskim w załączonym materiale wideo.

Paweł Ślęzak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie