Bieniek w Kadziu Project: W przyszłości chciałbym zagrać w lidze włoskiej czy rosyjskiej
Miniony sezon PlusLigi był bardzo udany dla środkowego Mateusza Bieńka, który z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle sięgnął po Puchar Polski oraz mistrzostwo. Obecnie z polską kadrą przygotowuje się do sezonu reprezentacyjnego, jednak nie ukrywa, że w przyszłości chciałby zgrać w zagranicznej lidze. - Chciałbym spróbować swoich sił w lidze włoskiej, rosyjskiej czy jakiejś innej - powiedział Bieniek w "Kadziu Project".
Łukasz Kadziewicz: Dzisiaj w reprezentacji Polski nie ma Marcina Możdżonka i Piotra Nowakowskiego. Wyrastasz na pierwsza "armatę" na środku.
Mateusz Bieniek: Jak wchodziłem do reprezentacji, to Marcin i Piotrek stanowili o sile naszego zespołu. Teraz ich nie ma, pojawiło się dwóch nowych zawodników. Bartek Lemański i Kuba Kochanowski to są zawodnicy, którzy w tym sezonie pokazali, że maja spory potencjał. Jest też świetny Karol Kłos. Rywalizacja rozpoczyna się od nowa. U nowego trenera, każdy z nas ma czystą kartę.
Jak byś miał stworzyć ranking polskich środkowych, gdzie umieściłbyś w nim swoje nazwisko?
Taki ranking może mógłbym stworzyć po tygodniu treningów, żeby się rozeznać, jak wygląda nasza forma. Jeśli będzie zdrowie, to chciałbym dalej być w tej reprezentacji w ścisłym gronie i oczywiście pomagać w miarę swoich możliwości.
Świetnie zagrywasz i świetnie atakujesz, a jakie postępy zrobiłeś w bloku pracując na co dzień z Ferdinando Di Giorgim?
Wydaje mi się, że postępy są. Może nie widać ich w statystykach, ale różnica mojej grze w tym elemencie na początku sezonu i teraz jest kolosalna. Trenowaliśmy pięć razy w tygodniu, ja starałem się być trochę wcześniej i "wałkowałem" ten blok. To dało zamierzone efekty, bo czuję się pewniej w tym elemencie.
"Fefe" Di Giorgi - niewielki wzrost, ale ogromna charyzma. Naprawdę jest taki wymagający i trzymający się swoich zasad?
Faktycznie, ma swoje zasady, których się trzyma. My w klubie już wiemy, że lepiej ich nie naginać. "Fefe" jest osobą, z którą się raczej nie dyskutuje. Albo akceptujesz jego zasady, albo możesz z nim iść "na noże", ale nikomu nie polecam tego rozwiązania. Myślę, że to jest dobre, na treningach jest dyscyplina, każdy wie, co ma robić. Niski, ale trzyma wszystko za szyję.
Patrzysz na kolegów i ich zagraniczne transfery. Nie marzy się Tobie jakiś zagraniczny wyjazd?
Najbliższy spędzę w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, chcę znowu wywalczyć mistrzowski tytuł. Jednak jeśli będzie zdrowie, w przyszłości chciałbym spróbować swoich sił w lidze włoskiej, rosyjskiej, czy jakiejś innej. Na pewno chciałbym zobaczyć, jak to jest.
Cała rozmowa Łukasza Kadziewicza z Mateuszem Bieńkiem w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze