Eksperci o walce Włodarczyka: Protest ekipy Gevora jest bezpodstawny
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (53-3-1, 37 KO) pokonał Neola Gevora (22-1, 10 KO) w oficjalnym eliminatorze IBF do walki o mistrzostwo świata. Polak zwyciężył przez niejednogłośną decyzję, a ta wzbudziła podejrzenia niemieckiego obozu Sauerland. Temat został poruszony w studiu Punchera: "Jeśli nie zaszedł błąd formalny, Niemcy nie mają żadnych podstaw do protestu".
Mateusz Borek: Czy będzie coś z protestu złożonego ze strony niemieckiej?
Janusz Pindera: Wszystko zależy od tego czy to jest błąd formalny, bo jeśli ktoś byłby w stanie udowodnić, że te karty nie były sprawdzone, protest miałby szansę zaistnieć.
Jak znam boks: polski sędzia punktuje 116:112 dla Włodarczyka, niemiecki sędzia daje 115:113 dla Gevora. Sędzia z Holandii jest prawdziwym entuzjastą remisów, więc gdzieś w głowie dążył do remisu... Ostatecznie dał 115:114 dla Diablo.
Nie wiem jak inni sędziowie punktowali 12 rundę, ale ona mogła być punktowana dla Gevora. Można sobie wyobrazić, że w ostatniej rundzie pada remis, oczywiście - ale według regulaminu organizacji IBF dopuszczalne są remisy, gdy starcie jest wyjątkowo wyrównane. Jeśli nie znajdzie się tutaj błędu na karcie, który musiałby przeoczyć pan sędzia z Holandii i supervisor walki - nie widzę tutaj żadnych podstaw do wnoszenia protestu.
Całą sytuację niejako rozwiała ilustracja kart punktowych, zamieszczona w poniedziałek przez Andrzeja Kostyrę:
Przejdź na Polsatsport.plOto zapis z kart puntowych walki Gevor v Włodarczyk. Sędzia Elghazoui wypunktował 115:114 dla Diablo.Pomyłki nie ma.Ciekawa punktacja Brózio pic.twitter.com/g3LcxIS5vB
— Andrzej Kostyra (@akosekos) 22 maja 2017