Trener Medyka: Marzę o zakończeniu sezonu. Jestem zmęczony i wypalony
Już w środę w finale żeńskiego Pucharu Polski hegemon polskiej piłki kobiecej, drużyna Medyka Konin, zmierzy się z Górnikiem Łęczna. Na zmęczenie ciężkim sezonem narzeka już szkoleniowiec Medyczek, Roman Jaszczak, który jak sam przyznaje jest już trochę "wypalony".
Igor Marczak: Panie trenerze, Medyk to czołowa polska drużyna. Jak zmotywować zawodniczki do kolejnych triumfów?
Roman Jaszczak: To jest pytanie, na które często sam sobie próbuje odpowiedzieć. Myślę, że jest to najtrudniejsze zadanie dla mnie. Czesto wspieram się współpracą z psychologiem klubowym. Nie jest to zadanie łatwe co pokazały ostatnie mecze. Całe szczęście, że w Koninie mamy dobrą jakość, najlepsze piłkarki w Polsce. Kiedyś o tym marzyłem, teraz wiem, że to wcale nie jest najlepsze. Zdobyć tytuł jest ciężko, pracowałem na to 28 lat. Obronić jednak dużo trudniej. Widać po moim stanie psychicznym, że jestem zmęczony, może wypalony. Czekam na ostatni mecz i marzę, by ten sezon się skończył.
Wiecie o Górniku wszystko, jak i one o was, bo meczów miedzy wami jest dużo.
Tak, myślę że o wyniku tego meczu zadecyduje dyspozycja dnia. Zawsze to mowię. Górnik to bardzo mocna drużyna. Znamy ich taktykę, one znają naszą. Spróbujemy przygotować coś, aby je zaskoczyć. Czy się uda? Zobaczymy.
Będziecie faworytkami, czy to oznacza, że ciąży na was większą presja?
Na pewno, to przeszkadza w grze. Motywowanie przed meczem, to jednak nie tylko rola trenera. Piłkarki muszą same to się zmotywować i poradzić sobie z presją.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze