Wachowski: Stal Mielec? Nie będę wnioskował o walkowery
Czy Serb Boris Milekić ze Stali Mielec "rozsadzi" tabelę Nice 1 Ligi?!? To pytanie przetaczało się przez media w środę. - Nie będę wnioskował o walkowery dla mieleckiego klubu - mówi Łukasz Wachowski, dyrektor departamentu rozgrywek krajowych PZPN.
W środę szef departamentu rozgrywek krajowych PZPN, Łukasz Wachowski miał urwanie głowy, przebywając na szkoleniu z VAR w siedzibie FIFA w Zurychu. - Siłą rzeczy kilka razy musiałem się wyłączyć ze szkolenia, aby odebrać telefon z Polski – mówi Wachowski – Przede wszystkim jednak wykorzystywałem każdą przerwę, aby porozmawiać o sprawie Milekica.
Roman Kołtoń: Może na początek przypomnimy fakty?
Łukasz Wachowski: Najpierw otrzymałem informację od jednego z dziennikarzy, że coś jest na rzeczy. W środę rozmawiałem ze Stalą Mielec. Opierając się na rozmowach, dokumentach, a także przepisach muszę jednak zaznaczyć, że nie będę wnioskował o walkowery dla Stali Mielec.
Katowicki "Sport" napisał, że możliwych jest nawet 7 walkowerów dla tego klubu!
Fakty są takie, że Boris Milekić jest Serbem. Po raz ostatni przekroczył granicę Unii Europejskiej 17 lutego, mając paszport biometryczny. Od tego czasu przez trzy miesiące może przebywać legalnie w Polsce. I na ten czas miał pozwolenie na pracę w Rzeczypospolitej. Na tej podstawie przed wiosennymi meczami został zarejestrowany w naszym systemie Extranet. A tylko zawodnicy znajdujący się w tym systemie mogą brać udział w rozgrywkach 1. ligi...
Trzy miesiące mógł przebywać legalnie, czyli 17 maja upłynął termin...
Tak więc, nie ma żadnych podstaw do kwestionowania wyników meczów Stali Mielec przed tym terminem.
A po tym terminie?
Chodzi o dwa spotkania – 21 maja z Zagłębiem Sosnowiec i 28 maja z GKS-em Tychy.Z Sosnowcem padł remis 1:1, a z Tychami piłkarze Stali – z Milekicem w składzie – wygrali 4:1.Gdyby wchodziły w grę walkowery w tych spotkaniach, to Sosnowiec miałby dwa punkty więcej, a Tychy trzy. Jednak powtarzam raz jeszcze – nie będę wnioskował w tej sprawie o walkowery. Doszło do niedopatrzenia ze strony klubu, więc należy się kara finansowa. I to solidna kara finansowa. Jednak nie jest to przewinienie, który powinno skutkować walkowerem. Rzecz jasna cofnę również zgodę piłkarzowi na uczestnictwo w spotkaniu ostatniej kolejki – z Pogonią Siedlce. Nota bene – klub obiecuje, że jutro otrzyma z urzędu wojewódzkiego w Rzeszowie decyzję wojewody o legalnym pobycie Milekica w naszym kraju z datą wsteczną – od 18 maja. Wtedy w ogóle nie byłoby żadnej kwestii.
Sprawa Milekica w jakimś stopniu przypomina casus Bereszyńskiego, który wszedł na końcówkę meczu Celtic – Legia? Mimo że Legia wygrała 2:0, UEFA orzekał walkower 3:0 dla klubu ze Szkocji.
W jakimś stopniu tak – tylko, że Bereszyński nie mógł grać ze względu na karę dyscyplinarną, wynikającej z rywalizacji na boisku. W sprawie Milekica nastąpiło zaniedbanie, ale nazwijmy to administracyjne. Pierwotnie piłkarz był zarejestrowany w systemie Extranet na podstawie dokumentów, które zostały przedłożone – legalnego pobytu w Polsce i pozwolenia na pracę. Zwyczajowo w takim przypadku dokonuje się zarejestrowania zawodnika do końca cyklu rozgrywek, a na klubie ciąży odpowiedzialność poinformowania PZPN-u, gdy coś w sytuacji zawodnika się zmienia. Stal tego nie dopełniła i stąd będzie wniosek o karę finansową. Ta kara wydaje się adekwatna do przewinienia.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze