Kostyra: Gdyby Weeks sędziował walkę Gołota - Bowe?!

Sporty walki

Po obejrzeniu i skomentowaniu starcia Andre Warda z Siergiejem Kowaliowem o mistrzostwo świata WBO, IBF i WBA w półciężkiej zastanawiam się, co byłoby gdyby arbiter tej walki Tony Weeks prowadził pamiętną drugą walkę Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowe. Dochodzę do wniosku, że - gdyby był konsekwentny - chyba ogłosiłby wygraną... Gołoty! Bo polski Andrew walił podobnie poniżej pasa jak amerykański Andre.

Przypomnijmy sobie. W ósmej rundzie pojedynku Warda z "Krusherem", Weeks zatrzymał walkę po zainkasowaniu przez Kowaliowa trzech kolejnych ciosów w tułów: dwóch w okolice pasa (raczej minimalnie poniżej niego) i trzeciego, ostatniego ewidentnie poniżej pasa. Faul krzyczący, widoczny. I co zrobił amerykański sędzia? Ogłosił wygraną swego rodaka. Wcześniej też ignorował uderzenia Warda poniżej pasa albo na skraju.

 

Po siedmiu rundach Kowaliow prowadził na karcie punktowej jednego z arbitrów 68-65 i przegrywał jednym punktem 66-67 na kartach dwóch pozostałych sędziów. Wszystko jeszcze było możliwe. Oczywiście, wcześniej Kowaliow został zraniony straszliwym prawym Amerykanina, ale Anthony Joshua zainkasował jeszcze silniejsze uderzenie od Władimira Kliczki i podniósł się, odwrócił losy walki. To samo mógł zrobić Kowaliow. Ale nie dostał szansy.

 

Nie chcę umniejszać sukcesu Warda. Pokazał wielką klasę, od 21 lat pozostaje niepokonany. Geniusz boksu, ringowy Michelangelo. Szkoda tylko, że wygrał w tak kontrowersyjnych okolicznościach.

 

Czy dojdzie do ich trzeciego pojedynku. Ward na razie to wyklucza. Mówi o przejściu do wagi cruiser. Chętnie zobaczyłbym jego pojedynek w tej wadze z... Krzysztofem Głowackim. Zabronicie mi marzyć?

 

W załączonym materiale skrót walki Andre Ward - Siergiej Kowaliow 2.

Andrzej Kostyra, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie