Celiński: Pokonanie Magalhaesa to jak wygrana w totolotka!
Karol Celiński (13-6-1, 5 KO, 6 SUB) już w sobotę zmierzy się z Vinnym Magalhaesem (14-8-1NC, 2 KO, 11 SUB) w walce wieczoru gali ACB 63 w Ergo Arenie. To będzie najtrudniejsze wyzwanie w jego karierze. - Pokonanie go to jak wygrana w totolotka! - mówi "Cebula".
Maciej Turski: Dla ciebie to gala wyjątkowa, bo występ w walce wieczoru na takim wydarzeniu, to coś wyjątkowego dla każego zawodnika.
Karol Celiński: O takim rywalu można tylko pomarzyć. Jeśli udałoby mi się wygrać, a najlepiej przed czasem, to byłoby to niczym wygrana w totolotka!
Vinny Magalhaes to zawodnik niezwykle doświadczony, były mistrz takich organizacji jak Titan FC czy M-1 Global. Starcie z takim rywalem może okazać się przepustką do wielkich walk.
Na to liczę! Od początku kariery mówiłem, że chcę mierzyć się z najsilniejszymi rywalami, a na tę chwilę to chyba najmocniejszy przeciwnik spoza UFC! Tylko się cieszyć.
Długo zastanawiałeś się nad przyjęciem tej walki?
Zadzwonił do mnie trener i się zgodziłem. Nie było zastanawiania się.
Jak można przygotować się pod tak specyficznego przeciwnika?
Praca na nogach, dynamiczne uderzania w stójce i dobra obrona obaleń. Nie ma tu większej filozofii.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze