Radwańska: Bacsinszky mnie nie zaskoczyła
Agnieszka Radwańska awansowała do czwartej rundy Wimbledonu po zaciętym boju z Timeą Bacsinszky. Polka po przegranej w pierwszym secie, wróciła do gry w kolejnych partiach. - Bardzo mnie cieszy to, że zaliczyłam powrót w drugim secie, choć ten był bardzo zacięty. Starałam się grać bardziej agresywnie, lepiej funkcjonował serwis i dzięki temu wróciłam do meczu - powiedziała Radwańska po meczu.
Gratulacje, wiedzieliśmy, że to będzie ciekawy do oglądania mecz i taki był. Jak odbudowałaś się po pierwszym przegranym secie?
Agnieszka Radwańska: Spodziewałam się, że Bacsinszky będzie grała efektowny, urozmaicony tenis, więc na pewno mnie tym nie zaskoczyła. Bardzo mnie cieszy to, że zaliczyłam powrót w drugim secie, choć ten był bardzo zacięty. Starałam się grać bardziej agresywnie, lepiej funkcjonował serwis i dzięki temu wróciłam do meczu.
Jakie to jest uczucie - przebrnąć przez pierwszy tydzień Wimbledonu i zapewnić sobie grę w drugim - decydującym tygodniu?
To świetne uczucie być w drugim tygodniu Wielkiego Szlema, szczególnie tutaj na Wimbledonie. Jestem niezwykle szczęśliwa i teraz muszę cieszyć się grą, a przy okazji dać z siebie wszystko, bym grała tutaj jak najdłużej.
W kolejnym spotkaniu zmierzysz się ze Swietłaną Kuzniecową, z którą grałaś już 20 razy. Szczególnie dla Ciebie jest niewygodną rywalką - czujesz się na siłach by ją pokonać?
Swietłana ma teraz dobry sezon i gra bardzo skuteczny tenis. Myślę jednak, że nie mam nic do stracenia. Ona jest dwukrotną zwyciężczynią turniejów wielkoszlemowych, ale wydaje się, że w kolejnym naszym spotkaniu będzie ciężko o element zaskoczenia.
Komentarze